„Młodzi Gniewni” (4): Kacper Gruźla
W czwartym odcinku serii „Młodzi Gniewni” przybliżymy sylwetkę młodego i perspektywicznego napastnika, który stara się jak najlepiej wykorzystać każdą okazję do gry. Przed państwem, Kacper Gruźla!
HOKEJ.NET: – Czy jesteś człowiekiem, który lubi spełniać swoje marzenia?
Kacper Gruźla, napastnik GKS-u Tychy: – Oczywiście. Zawsze dążę do tego, by osiągnąć założone cele.
Dużo ich w życiu wyznaczyłeś?
– Staram się wyznaczać raczej te najważniejsze. Gdy je spełniam, koncentruje się na kolejnych. Wszystko odbywa się w myśl zasady: krok po kroku. 1W przyszłości chciałbym spróbować swoich sił w zagranicznym klubie.
Jakiego klubu jesteś wychowankiem?
– Wszystko zaczęło się w MOSM Tychy.
Czy kiedykolwiek zadawałeś sobie pytanie, co by było, gdybyś nie zdecydował się na hokej?
– Szczerze? Nigdy o tym dłużej nie myślałem (śmiech). Wydaje mi się, że pewnie odnalazłbym się w pracy, która ma coś wspólnego z samochodami, które też są moją pasją.
To jak zaczęła się Twoja przygoda z hokejem?
– Zaraził mnie nim mój tata, który zabierał mnie na mecze w Tychach oraz swoje amatorskie treningi. Tak to wszystko się zaczęło.
Jak ocenisz poprzedni sezon w Twoim wykonaniu?
– Jak na pierwszy sezon w seniorskim hokeju, to jestem z siebie zadowolony. Zrealizowałem cele, które sobie założyłem przed startem sezonu. Bardzo się z tego cieszę.
Wierzysz w możliwość debiutu z orzełkiem na piersi w ważnej imprezie?
– Tak, jest to jedno z moich marzeń. Chcę wystąpić w kadrze seniorów z orzełkiem na piersi.
Jakie są Twoje najmocniejsze strony?
– Nieustępliwość. To, że zawsze dążę do realizacji swoich celów. Chcę grać jak najwięcej i być ważną częścią drużyny.
Co czułeś podczas swojego debiutu w PHL?
– Towarzyszyła mi duma, że mogę grać w klubie, który kocham od dziecka i w którym wszystko się zaczęło.
Jak pracuje Ci się z trenerem Krzysztofem Majkowskim?
– Na pewno w przyszłości zaprocentują, bo dają mi one bardzo dużo.
Czy Tychy to dobre miejsce do rozwoju dla młodego hokeisty?
– Powiem więcej, Tychy są bardzo dobrym miejscem dla rozwoju młodego hokeisty.
Ulubiona liga poza PHL?
– Oczywiście NHL (śmiech).
Który z dotychczasowych trenerów dał Ci najwięcej. Przy którym najbardziej się rozwinąłeś?
– Powiem szczerze, że wszyscy trenerzy, z którymi pracowałem dali mi bardzo dużo. Trudno mi wybrać jednego, bo każdy z nich dawał mi to, co najlepsze i chciał mnie jak najmocniej rozwinąć.
Jak oceniasz szansę GKS-u Tychy w tym sezonie?
– Tak, wierzę w sukces. Jesteśmy bardzo dobrą drużyną która może wygrać z każdym.
Na koniec parę słów do młodych adeptów hokeja?
– Ważna jest determinacja i ciężka praca. Pomimo przeciwności losu nie wolno się poddawać. Trzeba wytrwale dążyć do wyznaczonych sobie celów.
Rozmawiał: Sebastian Taborek.
Komentarze