„Młodzi za granicą” (11): Adam Kiedewicz
W jedenastym odcinku serii „Młodzi za granicą” przybliżymy sylwetkę młodego, perspektywicznego napastnika, który swoje pierwsze kroki hokejowe stawiał w Toruniu. Przed państwem, Adam Kiedewicz!
HOKEJ.NET: – Mimo iż urodziłeś się w Toruniu, to czy właśnie w tym mieście stawiałeś swoje pierwsze hokejowe kroki?
Adam Kiedewicz, napastnik Dresdner Eislöwen: – W Toruniu wszystko się zaczęło. Tata zabierał mnie do szatni po meczach, jak jeszcze raczkowałem (śmiech). Pierwsze kroki stawiałem, gdy miałem dwa lata, a zacząłem grać w wieku pięciu lat.
Jak wspominasz swoje pierwsze kroki w Niemczech?
– Na początku nie było łatwo, jako status obcokrajowca – nawet w tak młodym wieku – oczekiwania były bardzo wysokie i bez znajomosci języka niemieckiego trzeba było wszystko udowadniać na lodzie.
W sezonie 2016/17 wystąpiłeś także w Reprezentacji Polski do lat 18. Jak wspominasz ten czas?
– Super atmosfera, poznałem fajnych kolegów. Bardzo dobrze wspominam okres przygotowawczy i trenerów.
Od kolejnego sezonu występowałeś w barwach Krefelder. Skąd taka decyzja?
– Krefeld oferował mi propozycje podpisania kontraktu z pierwszą drużyną oraz możliwość podejścia do matury. Patrząc na tamtejszy dzień uważam to za najlepszą możliwość połączenia hokeja ze szkołą.
Jeśli patrzeć tylko na statystyki, to w oczy rzuca się sezon 2018/19, kiedy to w 42 spotkaniach zdobyłeś... bagatela 114 punktów. Czy to był twój najlepszy sezon w życiu? Skąd wzięły się takie liczby?
– (śmiech) Tak, do tej pory był to mój najlepszy sezon w karierze. Miałem dobrych kolegów do grania oraz bardzo dużą przyjemność z grania.
Od minionego sezonu występujesz na zapleczu DEL. W tej samej lidze występuje także Paweł Dronia. Czy miałeś okazję grać przeciwko niemu? Jak wspominasz te pojedynki?
– Grałem przeciwko Pawłowi w sezonie parę spotkań. Pojedynki były bardzo zacięte. Paweł oraz jego drużyna rozegrali bardzo dobry sezon. Pamiętam, że wygraliśmy w Ravensburgu 1:0, a ja asystowałem przy bramce, a Paweł był wtedy bodajże na lodzie (śmiech).
Myślisz, że ubiegły sezon otworzył ci szerzej furtkę do seniorskiego hokeja?
– Uważam, że przez ubiegły sezon dojrzałem jeszcze bardziej do seniorskiego hokeja oraz pokazałem się z najlepszej strony na lodzie.
Gdyby pojawiła się taka okazja, to byłbyś zainteresowany grą w seniorskiej kadrze Polski? Czy wiążesz jednak może swoją przyszłość z kadrą Niemiec?
– W głębi serca jestem Polakiem i zawsze nim będę, jednak jak na razie planuje swoją przyszłość w Niemczech. Tutaj chcę rozwijać swoje cele i marzenia.
Rozmawiał: Mikołaj Hoder
Komentarze