„Młodzi za granicą” (3): Aleks Menc
W trzecim odcinku serii „Młodzi za granicą” przybliżymy sylwetkę młodego, perspektywicznego napastnika, który swoje pierwsze kroki hokejowe stawiał w Naprzodzie Janów. Przed państwem, Aleks Menc!
HOKEJ.NET: – Twoim macierzystym klubem jest Naprzód Janów. Grałeś tam w juniorskich drużynach, ale zdołałeś także rozegrać 6 spotkań w pierwszej drużynie. Jak wspominasz tamte czasy?
Aleks Menc, napastnik Strömsbro IF J20: – Generalnie gra dla Naprzodu Janów była i wciąż jest dla mnie wielką frajdą, choć czasami też nie małym wyzwaniem. Na pewno będę często wracał do tych chwil z sentymentem.
Występowałeś także w SMS-ie Katowice w Czechach. Jak oceniasz tę decyzję by rozgrywać tam mecze?
– Pójście do SMS-u Katowice uważam z biegiem czasu za dobry ruch. Początkowo przytłaczała mnie ilość jednostek treningowych, ale z czasem uświadomiłem sobie, że ciężka praca popłaca i starałem się wyciągać z treningów jak najwięcej. Przełożyło się to później bezpośrednio na moją jakość gry w czeskiej lidze. Pomimo, że nie był to najwyższy poziom rozgrywkowy, ja cieszyłem się, ponieważ wiedziałem, że trzeba zacząć małymi kroczkami, żeby osiągnąć sukces.
– Otworzyło mi to także nowe możliwości, dzięki którym jestem dzisiaj w tym miejscu. Mecze z zagranicznymi drużynami stawiały przede mną osobiście i całą drużyną nowe wyzwania, które z chęcią podejmowaliśmy. Wtedy nie był możliwy dla mnie przeskok z ligi juniorskiej do MHL. Warunki fizyczne mi na to nie pozwalały, nie byłem też gotowy psychicznie, więc wybrałem granie z rówieśnikami, gdzie ciągle miałem szanse na rozwój.
Skąd decyzja o wyjeździe za granicę?
– Moim marzeniem zawsze było wyrwać się z rodzinnego miasta i zobaczyć jak to jest grać na olbrzymich arenach takich, jakie są m.in. w Szwecji czy Kanadzie. Oczywiście przy wyborze klubu nie sugerowałem się młodzieńczymi marzeniami tylko perspektywami rozwoju, które oferują szwedzkie kluby.
I to też był główny klucz, dla którego wybrałeś właśnie Szwecję i właśnie Kirunę AIF J20?
– Tak, byłem pewny, że czas spędzony w tym klubie będzie bardzo owocny, lecz niestety przeliczyłem się. Spędziłem tam jedynie 2 miesiące i musiałem wrócić ze względu na pandemię, przez którą wstrzymali wszystkie rozgrywki.
Skąd późniejsza decyzja o przenosinach do Strömsbro?
– Chciałem doświadczyć hokeja na najwyższym poziomie światowym, lecz głównym czynnikiem przeważającym o dołączeniu do Strömsbro IF był trener Paul Eriksson. Po roku spędzonym z nim mogę szczerze powiedzieć, że była to najlepsza współpraca w moim życiu.
W drużynie do lat 18 w 34 spotkaniach zdobyłeś 18 punktów. Myślisz, że był to dla ciebie udany sezon?
– Myślę, że tak mała liczba „oczek” na moim koncie wynika tylko i wyłącznie z mojej nieodpowiedzialności. Okres przygotowawczy zupełnie zaniechałem, co przełożyło się na moją formę. Pomimo nie najlepszej dyspozycji uznaję ten sezon za udany, ponieważ dało mi to dużo do myślenia i teraz wiem nad czym pracować by nie zrobić tego błędu drugi raz.
Czy liczba 45 minut karnych może niepokoić i mogła być też czynnikiem wpływającym na tę liczbę punktów?
– Prawie połowa z moich minut karnych to kara 20 minutowa, którą dostałem po meczu, kiedy broniłem naszego bramkarza, gdy zawodnicy drużyny przeciwnej bili go kijami po rękach. Z pewnością gdybym nie zrobił żadnych kar w meczach miałbym większą szansę zdobyć punkty, ale jestem tylko człowiekiem i mam świadomość, że czasem nawet nie z własnej woli zrobię głupią karę, za co zawsze przepraszam drużynę.
Wystąpiłeś też w reprezentacji Polski do lat 18. Niestety zajęliście ostatnie miejsce w tym turnieju. Skąd się wzięła taka słaba wasza dyspozycja?
– Według mnie byliśmy dobrym zespołem, ale nie wystarczająco zgranym, żeby rywalizować na takim poziomie. Ciężko mi też się wypowiedzieć, bo moja forma nie była wystarczająco dobra, żeby występować w podstawowym składzie i większość turnieju spędziłem na ławce.
Jakie masz plany na przyszłość? Zostajesz w Strömsbro?
– Tego jeszcze nie wiem, dostałem kilka propozycji z różnych stron Szwecji jak i reszty świata. Czas pokaże jakie barwy będę reprezentował w przyszłym sezonie.
Powrót do Polski wchodzi w grę?
– Jeśli któraś z polskich drużyn byłaby w stanie zaoferować mi lepsze warunki rozwoju, które na ten moment oferują mi zespoły zza naszej granicy, to jasne, że tak.
Rozmawiał: Mikołaj Hoder
Komentarze