Hokej.net Logo

„Młodzi za granicą” (5): Krzysztof Maciaś

Foto: Kinga Bednarczyk
Foto: Kinga Bednarczyk

W piątym odcinku serii „Młodzi za granicą” przybliżymy sylwetkę młodego, perspektywicznego skrzydłowego, który swoje pierwsze kroki hokejowe stawiał w Nowym Targu. Przed państwem, Krzysztof Maciaś!

HOKEJ.NET – Jak zaczęła się twoja przygoda z hokejem?

Krzysztof Maciaś, napastnik HC Vitkovice U20: – Kiedy miałem cztery lata, mój brat zaczął stawiać pierwsze kroki na lodzie. Ja na początku tylko się temu przyglądałem, ale gdy miałem pięć lat rodzice zaproponowali mi, żebym też spróbował. Na początku bałem się, że nie będzie to odpowiednie dla mnie, ale z czasem zacząłem co raz bardziej czuć, że to jest coś, co mi daje radość i fajnie się czułem na lodzie.

Kiedy padła decyzja o wyjeździe za granicę?

– W 2014 roku. W barwach Podhala Nowy Targ, brałem udział w turnieju organizowanym w Tychach. W jednej z drużyn grał chłopak na co dzień wtedy już grający w Czechach i jego rodzice podsunęli pomysł moim, żebym spróbował swoich sił za granicą. Na początku dużo było rozmyślania i niepewności co do tego, zwłaszcza że miałem wtedy niespełna dziesięć lat, więc wyjazd samemu do innego kraju nie wchodził w grę. Zadecydowaliśmy, że do 12. roku życia będę trenował w Nowym Targu i grał mecze w czeskiej lidze, w drużynie z Ostrawy. Po trzech sezonach, w wieku 12 lat wspólnie z rodzicami podjęliśmy decyzję, że wyjadę do Ostrawy z o rok starszym bratem, żebym mógł też trenować w Czechach. I od tamtej pory nieprzerwanie mieszkam w Ostrawie, jedynie na weekendy, w których nie gramy meczów i na święta przyjeżdżam do domu.

Była to wówczas dla ciebie prawdziwa szkoła życia?

– Oczywiście, dla dwunastoletniego chłopaka wyjazd za granicę, bez znajomości tamtejszego języka, był bardzo stresujący. Na szczęście dla mnie. zawsze z bratem byliśmy w kontakcie, wspieraliśmy się w ciężkich chwilach, które oczywiście czasem występowały. Pomogło też na pewno to, że miałem indywidualny tok nauki w szkole przez rok, dzięki czemu nie musiałem chodzić do polskiej szkoły, a za zgodą dyrektora szkoły podstawowej w Ostrawie chodziłem do czeskiej szkoły, tylko żeby się przysłuchiwać i poznać bardziej język, który mi był i jest potrzebny na co dzień. Oczywiście nie wiem jak potoczyłoby się wszystko gdyby nie ogromna pomoc moich rodziców i brata, z którym zawsze byliśmy blisko.

Jak oceniasz różnicę poziomu między czeską ligą a polską?

– Tak naprawdę, to ciężko mi to porównać. Niestety, ale różnice są praktycznie we wszystkim. Wszystko zaczyna się od mentalności zawodników, podejścia do treningów, meczów oraz zaangażowania. Trenerzy tutaj też mają na pewno większe doświadczenie, w praktycznie każdym klubie czeskiej ekstraligi juniorów zajęcia na sucho są równie ważne albo i ważniejsze niż lód w sezonie przygotowawczym, więc przygotowanie fizyczne też jest znacznie lepsze u naszych sąsiadów. W dodatku pracujemy według planu, jaki dla nas przygotował klubowy trener kondycyjny, każdy jest kontrolowany czy daje z siebie sto procent za pomocą urządzeń mierzących tętno. Trenerzy tutaj mają bardzo dużo szkoleń, są bardzo dobrze wyszkoleni. Niestety w Polsce podejście zawodników, oczywiście nie wszystkich, jest zupełnie inne, może to być związane też z brakiem rywalizacji o miejsce w składzie.

Jaki jest zatem klucz do poprawy tej sytuacji w Polsce?

– Szczerze mówiąc, to ciężko mi to stwierdzić. Bardzo ważne jest, żeby była walka o miejsce w składzie, ponieważ zmusza to wszystkich do dawania z siebie stu procent, jednak niestety w polskich ligach młodzieżowych bardzo ciężko o rywalizację. Na pewno im więcej młodych dzieci by zaczęło grać w hokeja, tym większa rywalizacja o miejsce w składzie w późniejszych grupach wiekowych. A jeśliby dołożyć do tego trenerów, którzy by potrafili z chętnych do pracy dzieci wydobyć 110 procent tego, co najlepsze, to wtedy myślę, że z czasem stawalibyśmy się coraz mocniejszym hokejowo krajem. Problem jest jednak taki, że dzieci, które chcą zacząć grać w hokeja nie przybywa, a nakłady finansowe na rozwój i warunki w Polsce są stanowczo za małe.

Jak oceniasz decyzję o szkoleniu się w Czechach zamiast w Polsce?

– Z perspektywy czasu oceniam tę decyzję jako najlepszą, jaką mogłem podjąć. Różnica, podejście, rywalizacja i warunki szkolenia w Czechach spowodowały i powodują cały czas, że mogę się rozwijać dużo bardziej i dużo szybciej niż miałoby to miejsce w Polsce. Jestem pewien, że gdybym nie wyjechał za granicę, nie zrobiłbym takich postępów.

Czy przed Porubą był jeszcze jakiś inny klub?

– Nie, Poruba była moim pierwszym klubem zagranicznym, spędziłem w nim sześć lat i wspominam je bardzo dobrze.

Jak oceniasz właśnie ten czas tam spędzony? Był dla ciebie udany?

– Bardzo udany. Początki były różne, nie trenowaliśmy z chłopakami przez trzy sezony, graliśmy z nimi tylko mecze, więc ciężko było o nowe znajomości. Później, po przeprowadzce do Ostrawy, już bardziej czułem, że jestem częścią tej drużyny, poznałem mnóstwo wspaniałych osób, gra sprawiała mi dużo radości. Był jeden sezon, w którym w trakcie nie udało mi się utrzymać miejsca w składzie w drużynie z o dwa lata starszymi kolegami, ale dało mi to jednak dużo jako zawodnikowi. Zacząłem jeszcze ciężej pracować, żeby już nigdy więcej taka sytuacja się nie zdarzyła. Na pewno te lata spędzone w Porubie będę bardzo długo pamiętał i chętnie do nich wracał.

Skąd decyzja o zmianie klubu na HC Vítkovice?

– W Porubie co prawda spędziłem świetnych sześć lat, ale nie wystarczała mi już gra o utrzymanie. Chciałem spróbować jak to jest grać w drużynie, która bije się o najwyższe cele, a przede wszystkim spędza więcej czasu w ataku niż w obronie. Sezon 2019/20 został przedwcześnie przerwany przez początek pandemii i bardzo tego żałowałem, ponieważ ten sezon był dla mnie bardzo udany mimo tego, że byłem młodszym rocznikiem i grałem z o rok starszymi, to byłem asystentem i miałem najwięcej punktów w drużynie. Trenerzy mocniejszych drużyn zawsze obserwują te słabsze zespoły i często starają się z nich wyciągnąć wyróżniających się zawodników. Nie inaczej było tym razem, trener Vítkovic się ze mną skontaktował i zaproponował mi, żebym przyszedł spróbować swoich sił u nich. Miałem jeszcze dwie inne możliwości, ale stwierdziliśmy wspólnie z rodzicami, że to właśnie Vítkovice powinny być następnym krokiem w mojej karierze.

Czujesz, że w Vítkovicach także odgrywasz ważną rolę?

– Żeby zespół odnosił sukcesy, każdy grający zawodnik musi zaakceptować rolę, jaka do niego należy i każdy zawodnik jest ważny. Pierwszy sezon w Vítkovicach był dla mnie punktowo bardzo udany, dostałem duży kredyt zaufania od trenerów i dużo czasu na lodzie, co, wydaje mi się, że wykorzystałem w odpowiedni sposób. W drugim sezonie 2021/22 nie łapałem się już do kategorii wiekowej do 17 lat, więc musiałem wywalczyć sobie miejsce w składzie w juniorce z rocznikiem 2002. Wywalczyłem sobie miejsce w składzie, dostałem również od trenera szansę gry w przewadze przez cały sezon, więc wydaje mi się, że trener jest zadowolony z mojej postawy w zeszłym sezonie mimo, że mogło być oczywiście dużo lepiej, często skuteczność była moim największym mankamentem. W nadchodzącym sezonie pewnie znowu będę miał trochę inną rolę niż rok temu, nie będę już najmłodszy w drużynie, ale tak jak mówię według mnie każda rola w zespole jest ważna.

Rozumiem, że zostajesz w Vítkovicach na następny sezon?

– Na tę chwilę nie planuję nigdzie odchodzić, czuję się tu bardzo dobrze, jednak życie czasami potrafi być nieprzewidywalne i nigdy tak naprawdę nie wiemy, co się wydarzy. A może się okazać, że uznamy, że coś innego będzie dla nas lepsze. Ale na tę chwilę skupiam się tylko na grze dla Vítkovic.

Jak oceniasz tamtejsze przygotowania do sezonu?

– Przygotowania do sezonu są bardzo ważne i widać, że przykłada się do tego tutaj bardzo dużą wagę. Od 2 maja mamy przygotowania na sucho, ja zacząłem tydzień później ze względu na Mistrzostwa Świata U18. Trener kondycyjny przygotował dla nas plan, którego się trzymamy, jednak dzięki testom i indywidualnemu podejściu do każdego zawodnika każdy pracuje z takim obciążeniem i w takim tempie, jakie jest dla niego optymalne. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim podejściem i z takim naciskiem na indywidualne podejście. Na przygotowaniach nie mamy w ogóle treningów na lodzie. Jest to celowy zabieg trenera, który uważa, że teraz musimy się skupić w stu procentach na fizycznym przygotowaniu do sezonu. Treningi są bardzo ciężkie, jednak nad wszystkim czuwa trener i gdy zauważy, że jest jakiś problem, to odpowiednio reaguje.

W tym sezonie wystąpiłeś także w kadrze Polski U18 i U20. Niestety oba Mistrzostwa nie były dla was udane i zajęliście ostatnie miejsce. Twoim zdaniem, które były jednak bardziej udane i gdzie były większe szanse na lepszy rezultat?

– W moim odczuciu w obu mistrzostwach była szansa na dużo lepszy rezultat. Patrząc jedynie na moje indywidualne występy, Mistrzostwa Świata U18 były dużo lepsze, została mi przydzielona rola lidera zespołu, więcej ode mnie zależało i mam nadzieję, że nie zawiodłem, chociaż ciężko o takie stwierdzenie, kiedy przegraliśmy wszystkie mecze. Najbardziej boli przegrana z Włochami, ponieważ w tamtym meczu najbardziej czuliśmy, że rywale są do ogrania. Zabrakło niewiele, ale nie można wygrać meczu tracąc osiem bramek. Natomiast na Mistrzostwach U20 w meczu z Estonią, czyli meczu de facto o utrzymanie - według mnie - byliśmy drużyną dużo lepszą, lecz przegraliśmy jedynie przez własne błędy i będziemy sobie pluć w brodę jeszcze długo, ponieważ sami sobie przegraliśmy wygrany mecz.

Rozmawiał: Mikołaj Hoder

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Ligota_GKS: Na przełomie wieku do Was jeździliśmy, ale wiadomo jak to wtedy wyglądało i czym się kończyło
  • Młodziutki: W kurniku będzie 1400 u nas 4000 niezła proporcja
  • Kudlaczenko: No i?
  • Simonn23: wstyd żeby w Katowicach nie było porządnego lodowiska
  • omgKsu: Po co jak na lidze te marne 1400 mieli ciezko uzbierac
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
  • hanysTHU: Tak jest!!! Pomyliłem zawodnika. Czuwaj!
  • hanysTHU: Skąd ten Waldemar mi się wziął?
  • hanysTHU: Jeżeli ktoś to pamięta to ma prawo do lekkiej sklerozy ;)
  • PanFan1: S'75 - nikogo nie obrażając, ale to co tu odpisujesz, jakieś nawiązywanie zgód itd. - dla mnie osobiście - jest kompletnie idiotyczne. Po co to komu ?
  • hanysTHU: Historia panie, historia!
  • hanysTHU: Nawiązanie do dzisiejszych zgód i układów.
  • PanFan1: Przyjeżdżam na mecz w koszulce drużyny której kibicuję, zajmuję kulturalnie wykupioną i przeznaczoną dla mnie miejscówkę, nikogo nie obrażam, zachowuję się kulturalnie, po cholerę jakieś "zgody" i inne takie ... ? Tyscy i nowotarscy kibice parę dni temu udowodnili że w Polsce to również jest możliwe.
  • PanFan1: Mam nadzieję że to rozejdzie się szerzej po innych hokejowych obiektach, a kopana niech robi co chce, mam na nią całkowicie wyepane ;)
  • emeryt: jest tu jakiś detektorysta?
  • hanysTHU: W grupach lepszy doping a pikniki niech siadają gdzie chcą 😛
  • Oilers: Widzieliście logo orlen na koszulkach litvinowa?
  • omgKsu: Oczywiście.
  • hanysTHU: I na tafli.
  • narut: Trzyniec zmógł Budziejowice w 7 meczu...
  • Oilers: teraz sparta, czy będą losować?
  • Paskal79: Sparta -Triniec i Pardubice -Litvinov,a w Szwecji Farjestad (1)-Rogle (9)awans 9 drużyny to Ci niespodzianka
  • Paskal79: W Szwajcarii na cztery pary, to w trzech jest 3:3 w meczch i będą 7 spotkania
  • Simonn23: 6-7 kwietnia i w Oświęcimiu, i w Trzyńcu mecze najwyższej rangi
  • Oilers: Z tymi biletami na ms to jest niezła ściema, wydaje sie ze na mecze Polaków zostało juz niewiele biletów, a prawda jest taka że Słowacy kupili całodniowe
  • Giovanni: Ludzie ktoś ma archiwalne tabele 2 liga 94/95 Znicz,CKH Cieszyn, oraz rezerwy TTH i Stoczniowca ale co było z Krynicą ??
  • JARASSTO: @Giovanni: Tam jeszcze zdaje się Boruta Zgierz wtedy w lidze grała.
  • TenHasek;): Masz rację Simon . 7 kwietnia ważne 3 zwycięstwo Mistrza Polski z rzędu i feta GKS Katowice na lodzie w Oświęcimiu
  • Giovanni: @Jarrasto Boruta to padła tak 2 sezony wcześniej :) jeszcze BTH II.Kurcze żeby kilkanaście ekip więcej wtedy grało w 2 lidze i więcej TV było
  • Giovanni: Tak chciałoby się cofnąć czas
  • Giovanni: Moim zdaniem na początku lat 90 to powinno być tak ze 40 ekip hokejowych co daje 1 i 2 ligę po 10 drużyn a 3 liga to powinna być podzielona na 4 grupy (Północ,Centrum,Południe i Śląsk) razem z rezerwami ponad 50 drużyn
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe