Comarch Cracovia z pewnością nie będzie dobrze wspominała ostatniego meczu TAURON Hokej Ligi. W końcu przegrali w nim 0:1 z KH Energą Toruń. Co o tym meczu powiedział Krystian Mocarski, napastnik "Pasów"?
– Powód porażki myślę był przede wszystkim jeden: Nie strzeliliśmy gola i dlatego trzy punkty zostają w Toruniu. Bardzo szkoda tego meczu, patrząc przez pryzmat tego, że nie byliśmy słabszą drużyną, stwarzaliśmy sobie okazje, ale krążek nie znajdował drogi do bramki – podsumował to spotkanie Krystian Mocarski.
Krakowianie w tym starciu oddali aż 41 strzałów, ale ani razu nie znaleźli sposobu na dobrze dysponowanego wówczas Juliusa Pohjanoksę.
– Ciężko mi odpowiedzieć na pytanie skąd ta niemoc. Czasami zdarzają się takie spotkania, że bardzo chcesz zdobyć bramkę, ale czegoś brakuje i myślę, że to był jedno z nich – stwierdził wychowanek Niedźwiadków Gdynia.
Dla niespełna 25-letniego napastnika był to 34 występ w tym sezonie. Zaksięgował w nich 2 bramki i 3 asysty. Przeciwko KH Enerdze Toruń, wystąpił w czwartej formacji.
– Zawsze staram się wykorzystać każdą minutę na lodzie, którą daje mi trener. Dobrze, że pojawiały się te okazje, ale bardziej byłbym zadowolony, gdyby przełożyło się to na wynik i pomogło drużynie – przyznał napastnik z prawym uchwytem kija.
Ekipa znad Wawelu okazję do zrehabilitowania się będzie miała w najbliższy czwartek 1 lutego, kiedy to o 18:30 zmierzy się przed własną publiką z Zagłębiem Sosnowiec.
– Ostatni czas jest na pewno ciężki dla każdego z nas, ponieważ nikt w sporcie nie lubi przegrywać. Musimy być cierpliwi i dalej skoncentrowani na pracy. Tylko w ten sposób możemy to przełamać – zakończył.
Czytaj także: