W piątek Comarch Cracovia po dogrywce zwyciężyła na własnym obiekcie PZU Podhale Nowy Targ 5:4. Jedną z bramek dla „Pasów” w tym meczu strzelił Krystian Mocarski, który razem z nami podsumował to spotkanie.
Podobnie, jak tydzień temu w meczu KH Energą Toruń, przy Siedleckiego o rozstrzygnięciu zadecydować musiała dogrywka. Krakowianie, którzy stan meczu wyrównali w końcówce, po raz kolejny w tym sezonie okazali się skuteczniejsi w dodatkowym czasie, dzięki czemu z tafli schodzili jako zwycięzcy.
– Cieszy to z pewnością, że zdobywamy te punkty w dogrywkach, choć nie ukrywam, że bardziej zadowolony byłbym z pełnej puli. Dzisiaj w końcówce wyrównaliśmy na 4:4, a później w dogrywce, ponownie udało się przeciągnąć wynik na naszą stronę – wyjaśnił Mocarski, który zdobył gola na 2:1.
To już nie pierwszy mecz, w którym hokeiści z Krakowa dostarczają swoim kibicom emocji, miejscami niepotrzebnych. Zapytaliśmy napastnika o powód tego stanu rzeczy.
– Wydaję mi się, że chwilami miewamy gdzieś problemy z koncentracją. Czasami, jak strzelamy bramkę, zaraz w następnej zmianie ją tracimy. Musimy nad tym popracować, bo w kluczowych meczach, szczególnie w play-offach, będzie miało to ogromne znaczenie. To jest ważna rzecz, aby na po zdobyciu gola wyjść na zmianę i utrzymać korzystny wynik – ocenił.
Czy wpływa to na niestabilną formę „Pasów” w ostatnich tygodniach?
– Myślę, że z pewnością ten brak koncentracji ma wpływ na naszą kratkowaną formę. Przed przerwą na kadrę gramy super mecz z Jastrzębiem, wygrywamy go, ale potem mierzymy się z Sanokiem oraz Toruniem i się męczymy. Potem jedziemy do Sosnowca i zaś się męczymy, czego efektem jest porażka. Musimy nad tym pracować, bo inaczej punkty będą nam uciekać. A one są kluczowe przy rozstawieniu w play-offach – podkreślił wychowanek Stoczniowca Gdańsk.
21-latek w piątek wpisał się na listę strzelców i był to dla niego drugi gol w tym sezonie. Łącznie ma już na koncie cztery punkty, dzięki czemu poprawił już swój dorobek z poprzedniej kampanii w barwach STS-u.
– Cieszę się, że udaje mi się punktować. Poprzedni sezon nie był zły w moim wykonaniu, aczkolwiek dorobek punktowy nie wyglądał zbyt okazale. Fajni , że udaje mi się strzelać oraz asystować, dzięki czemu pomagam drużynie – zaznaczył Mocarski.
Czytaj także: