Druga ćwierćfinałowa odsłona derbów Małopolski padła łupem Re-Plast Unii Oświęcim, która pokonała Comarch Cracovię 2:1 po niezwykle emocjonującym spotkaniu. Losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w serii rzutów karnych. We wtorek ta rywalizacja przeniesie się do Krakowa. – Jeśli ktoś by nam powiedział, że wyjedziemy stąd przy wyniku 1:1 w serii, to bralibyśmy to w ciemno – przyznał Krystian Mocarski, napastnik ekipy spod Wawelu.
Nadmieńmy, że w pierwszym starciu triumfowały „Pasy”, pokonując biało-niebieskich dość pewnie 5:3.
– Myślę, że obydwa mecze były dobre w naszym wykonaniu. Napędziliśmy stracha Unii, więc myślę, że dobrze je podsumuję. Jeśli ktoś by nam powiedział, że wyjedziemy stąd przy wyniku 1:1 w serii, to brali byśmy to w ciemno – zaznaczył Krystian Mocarski, który w trzeciej tercji zdobył gola dla Cracovii.
W drugim meczu było widać przede wszystkim spory napór ze strony gospodarzy, którzy w całym meczu oddali aż 51 strzałów. Krakowianom udało się oddać natomiast zaledwie 19 strzałów, jednak obie ekipy zdołały strzelić zaledwie po jednej bramce.
– Ciężki przeciwnik tak, jak widać na lodzie. Mają jakościowych zawodników tak, że ciężko dochodzi się do tych sytuacji, ale musimy oddawać więcej strzałów na bramkę i myślę, że będą wpadać te bramki – wyjaśnił napastnik „Pasów”.
Kolejne dwa spotkania odbędą się w Krakowie przy ul. Siedleckiego 7 we wtorek i środę o godzinie 18:30. Z kolei w sobotę rywalizacja powróci do grodu nad Sołą.
WIĘCEJ W PONIŻSZYM MATERIALE WIDEO
Czytaj także: