Podhale Nowy Targ zakończyło sezon na piątym miejscu. W ćwierćfinale górale ulegli GKS-owi Katowice 2:4. – To, robią działacze nie podobało mi się i nie podoba – zaznaczył Zbigniew Podlipni, pięciokrotny mistrz Polski z „Szarotkami”.
Wychowanek Podhala w wywiadzie dla serwisu sportowepodhale.pl zaznaczył, że nie utożsamia się z tak zbudowaną drużyną „Szarotek”, w której wychowanków było jak na lekarstwo.
– Nawet w Katowicach, które nigdy nie pracowały z młodzieżą, było więcej Polaków (dwunastu) niż w naszym zespole. W dodatku tyle samo wychowanków Podhala co w macierzystym klubie. I to oni byli siłą napędową, to oni dali awans. To, co robią działacze Podhale nie podobało mi się i nie podoba – zaznaczył Zbigniew Podlipni.
Przekonywał też, że ten styl zarządzania i budowy drużyny przypomina mu Ciarko PBS Bank KH Sanok.
– Zdobył mistrza po trupach i do tej pory nie potrafi się odbudować – wskazywał.
– Czy ci kibice, którzy popierali ruchy włodarzy nie zdają sobie sprawy, że taka polityka prowadzi do tego co stało się w Sanoku? Zarząd pozwolił na czystkę już w ubiegłym sezonie. Pozbywano się wychowanków kosztem obcokrajowców. Denerwuje mnie to, jak to wygląda. Denerwują mnie ludzie, którzy się cieszą, ale tylko chwilą, a nie zadają sobie pytania: co dalej? Co będzie za rok, dwa, pięć? Przecież każdy z nas myśli o przyszłości i ją planuje – pieklił się Podlipni.
65-krotny reprezentant Polski skrytykował także dwa transfery bramkarzy, dokonane tuż przez zamknięciem okienka transferowego. „Szarotki” pozyskały wówczas Nicka Vilardo i Samuela Bernarda. Koniec końców, żaden z nich nie zagrał w fazie play-off ani minuty.
Czytaj także: