Motloch: Brakowało nam pewnej stabilizacji i potraciliśmy punkty
Hokeiści Comarch Cracovii wykorzystali przerwę reprezentacyjną, aby popracować nad wadliwymi elementami. Lukáš Motloch ocenił dotychczasowe wyniki osiągane przez zespół, opowiedział o atmosferze panującej w zespole oraz kontuzji, którą wyleczył.
Lukáš Motloch do Comarch Cracovii przeniósł się z Zagłębia Sosnowiec. W tym sezonie zdążył rozegrać 7 meczów, w których nie wpisał się do protokołu. W rozmowie z oficjalną stroną „Pasów” opowiedział o atmosferze panującej w zespole.
– Atmosfera jest jak najbardziej w porządku. Byłoby jeszcze lepiej, gdybyśmy zajmowali wyższe miejsce w tabeli. Wierzę jednak, że mamy na tyle wartościowy zespół, że już wkrótce zaczniemy notorycznie zwyciężać i nasza pozycja w ligowym zestawieniu będzie o wiele lepsza – stwierdził obrońca Comarch Cracovii, który wraca do gry po przebytej kontuzji.
– Podczas treningu zostałem uderzony w niezabezpieczone miejsce i doznałem mikrozłamania kości. Przeszedłem rehabilitację i jestem w pełni zdrowy. Teraz czeka mnie już tylko ciężka praca, by powrócić do pełnej formy i pomóc drużynie w kolejnych starciach.
Ekipa spod Wawelu zajmuje na razie szóste miejsce w tabeli, a do piątej KH Energi Toruń traci jeden punkt, ale ma też o jedno spotkanie rozegrane więcej.
– Z mojego punktu widzenia w tym sezonie liga jest bardzo wyrównana i każdy może wygrać z każdym. Faktycznie, brakowało nam pewnej stabilizacji i potraciliśmy punkty, które z pewnością bardzo by się przydały. Wiemy jednak nad czym musimy pracować – analizował Motloch, który odniósł się też do trzech zwycięstw i dwóch porażek, które stały się faktem po dogrywce lub rzutach karnych: – Kiedy grasz dobry mecz i w ostatniej chwili tracisz punkt lub dwa może to być bardzo frustrujące. Zdarzyło się nam to kilka razy i z pewnością musimy wyciągnąć wnioski oraz kontrolować przebieg spotkania od pierwszej do ostatniej minuty.
Przerwę reprezentacyjną krakowianie wykorzystali do tego, aby naładować akumulatory i usprawnić najważniejsze elementy gry.
– Pracowaliśmy nad skutecznością i grą w osłabieniu oraz przewadze. Naszym głównym celem była poprawa formy w każdym aspekcie. Mocno potrenowaliśmy i wierzę, że już wkrótce przełoży się to na mecze – wyjaśnił czeski obrońca.
W tym tygodniu krakowian czekają trzy spotkania. W środę zmierzą się na własnym lodzie z Marmą Ciarko STS-em Sanok, później również na własnym lodzie skrzyżują kije z KH Energą Toruń.
– Na początku skupiamy się na pierwszym spotkaniu z Sanokiem. Nie możemy się już doczekać tego meczu. Zdajemy sobie sprawę, że to ostatnia drużyna w tabeli, ale na pewno podobnie jak my przeciwnicy mocno trenowali i będą chcieli poprawić swoje miejsce w tabeli. Uważam, że powinniśmy zagrać równie odpowiedzialnie jak w Jastrzębiu. Kluczem będzie dyscyplina i uważna gra w defensywie. Naszym celem jest zwycięstwo – zakończył Lukáš Motloch.
Komentarze