Najlepszy obrońca Mistrzostw Polski Juniorów o organizacji turnieju. "To jest niedopuszczalne"
Dobiegły końca Mistrzostwa Polski Juniorów U20 w sezonie 2022/23. Brązowy medal powędrował do zespołu Naprzodu Janów, który pokonał w decydującym meczu MKS Cracovię 5:1. Najlepszym defensorem turnieju został Kacper Maciaś.
HOKEJ.NET: – Faza grupowa nie była dla was łatwa i już w pierwszym meczu ulegliście MMKS-owi Podhale Nowy Targ 1:4.
Kacper Maciaś, obrońca GKS-u Katowice: – Pierwszy mecz to nasza zdecydowana przewaga nieudokumentowana bramkami, co dobrze wykorzystali nowotarżanie i nas wypunktowali, głównie w trzeciej tercji. Mecz nie był trudniejszy od pozostałych jeśli chodzi o poziom gry rywali, ale jeśli chodzi o sferę mentalną był bardzo frustrujący przez naszą nieskuteczność dodatkowo ukaraną przez Podhale, które wykorzystało wszystko, co miało.
W play-offach zmierzyliście się z UKS-em Niedźwiadkami MOSiR Sanok. Przegraliście to starcie 2:3, ale chyba możecie mieć pretensje do siebie, że z 38 strzałów tylko 2 znalazły drogę do siatki.
– W półfinale nie potrafiliśmy utrzymać prowadzenia i ewentualnie go podwyższyć. Dwa razy po naszym golu od razu dawaliśmy przeciwnikom kontakt, a pod koniec trzeciej tercji to Niedźwiadki wyszły na prowadzenie i nie zdołaliśmy doprowadzić do dogrywki mimo dwóch stuprocentowych sytuacji.
O brąz ponownie zagraliście z MKS Cracovią, którą pokonaliście w fazie grupowej 5:2. Był to dodatkowy atut dla was?
– Wiadomo, że mecz meczowi nie jest równy. Przystępowaliśmy do spotkania ze świadomością naszych dobrych i słabych stron i głodni zwycięstwa, nie patrzyliśmy na mecz grupowy, bo mały finał zaczynał się od 0:0 i wszystko się mogło wydarzyć. Na szczęście turniej zasłużenie zakończyliśmy pewną wygraną, szkoda, że nie był to finał, ale dziewczyny lubią brąz, więc na pewno trzecim miejscem nie gardzimy.
Zostałeś też wybrany najlepszym obrońcą całego turnieju. To chyba szczególne wyróżnienie?
– Nagroda na pewno cieszy, zwłaszcza, że to moje ostatnie juniorskie mistrzostwa. Tak jak mówiłem wcześniej - najważniejszy jest sukces drużynowy. Zakończyliśmy turniej zwycięstwem w dobrym stylu, z medalem na szyi i to cieszy najbardziej, oczywiście mimo tego, że pozostaje lekki niedosyt po półfinale.
Z pewnością jest to też zasługa twoich ofensywnych umiejętności, które przekułeś w bramkę i trzy asysty w pięciu spotkaniach.
– Osiągnięcia indywidualne zawsze cieszą, ale najważniejsze jest to, żeby swoją grą dać jak najwięcej drużynie, zwłaszcza będąc najstarszym w drużynie. Mam nadzieję, że zarówno w ofensywie, jak i w defensywie pokazałem się z dobrej strony i byłem dobrym przykładem dla młodszych kolegów. Natomiast odnośnie punktów chciałbym powiedzieć, że nie wszystkie zostały mi zapisane, co według mnie jest niedopuszczalne zwłaszcza kiedy oficjalny kanał polskiego hokeja transmituje każde spotkanie, gdzie wszystko widać jak na tacy.
Wspominam o tym bardziej z myślą o młodszych kolegach, którzy może chcieliby się pokazać gdzieś wyżej. Zaciekawić swoją osobą zagranicznych agentów czy kluby, a przez niedopatrzenia osób piszących statystyki ich dorobki są umniejszane. A to ma duży wpływ na postrzeganie jednostki zwłaszcza występującej w polskich juniorskich ligach, które nie są doceniane i uznawane poza granicami naszego kraju.
Rozmawiał: Mikołaj Hoder
Komentarze