GKS Katowice nie składa broni w finałowej rywalizacji. Podopieczni Jacka Płachty po goryczy dwóch porażek odniesionych w wyjazdowych spotkaniach zdołali przed własną publicznością sięgnąć po pierwsze zwycięstwo. Jednym z głównych architektów zwycięstwa wicemistrzów Polski był Patryk Wronka, który już 19. sekundzie otworzył wynik spotkania, a także zanotował asystę przy trafieniu Grzegorza Pasiuta.
HOKEJ.NET: – Dzisiaj wasza gra wyglądała tak jak powinna w serii play-off. Mierząc się z rywalem pokroju GKS-u Tychy, oczywistym jest, że nie da się prowadzić gry przez pełne 60 minut, więc kluczowe jest aby wykorzystywać okazje, które uda się wypracować.
Patryk Wronka: – Cieszę się, że udało się rozpocząć dzisiejsze spotkanie od zdobycia gola. W takich momentach pewność siebie zawsze rośnie. Wiedzieliśmy, że domowe spotkanie będzie miało zupełnie innym meczem i dzisiaj to pokazaliśmy. Wciąż żyjemy, jest 2:1 w serii i mam nadzieję, że w poniedziałek będzie remis.
W hokeju głowa odgrywa jednak kluczową rolę. Mam wrażenie, że zdobyta przez Ciebie w 19 sekundzie bramka sprawiła, że złapałeś tak potrzebny luz w grze i momentami wyglądałeś jak podczas swoich najlepszych występów w karierze.
– Tak, dzisiaj czułem się całkiem nieźle i chciałem jak najbardziej pomóc drużynie i dać z siebie wszystko. Fajnie, że mój gol pomógł odnieść zwycięstwo, po którym łapiemy kontakt w serii.
Okazuje się, że atut własnego lodowiska póki co jest kluczowy dla wyników w tej serii. Co zatem należy zrobić, aby udało się zachować w poniedziałek dzisiejszą dyspozycję?
– Mamy jeden dzień odpoczynku, musimy wykorzystać ten czas na odpowiednią regenerację. Na pewno będziemy jeszcze rozmawiać o tym meczu. Bo to nie było tak, że zagraliśmy perfekcyjne spotkanie. Tychy również miały swoje szanse, na zdobycie bramki. Więc zobaczymy te sytuacje, porozmawiamy co możemy zrobić lepiej, dzięki czemu mam nadzieję, że w poniedziałek będzie jeszcze lepiej.
Dzisiejsze zwycięstwo można nazwać w pełni zespołowym. Mam na myśli, że zarówno wy na tafli jak i kibice na trybunach nie zwątpili, że waszą drużynę stać, aby wrócić do tej rywalizacji.
– Nasi kibice są fantastyczni. Wielkie chapeau bas dla nich, bo pomagają nam za każdym razem, dziękujemy im za to wsparcie.. Dzisiaj wyglądało to tak samo. Wiedzieliśmy, że u nas będą to zupełnie inne mecze niż w Tychach
Rozmawiał: Mateusz Mrachacz
Czytaj także: