Neupauer: To jest już trzeci sezon z rzędu, gdy Podhale nie osiąga niestety dobrych wyników

TAURON Podhale Nowy Targ w niedzielny wieczór uległo Marma Ciarko STS-owi Sanok w ramach 41. kolejki Polskiej Hokej Ligi 0:3. Dla "Szarotek" to już 29. przegrana z rzędu w tym sezonie. – Jeżeli dostajemy 6 czy 8 do zera, to wiemy, że jesteśmy słabszą drużyną, a w takim przypadku, niestety, boli to dwa razy bardziej – przyznał Bartłomiej Neupauer.

HOKEJ.NET: – Passa nie została przerwana, ale gra nie wyglądała źle, sytuacji było naprawdę sporo.

Bartłomiej Neupauer, napastnik TAURON Podhale Nowy Targ: – Tak, tylu sytuacji, co w dzisiejszym meczu już dawno nie mieliśmy i powinniśmy przynajmniej doprowadzić do remisu i powalczyć o przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść. Niestety, od kilkunastu meczów mamy problem ze skutecznością i jest to już męczące.

Czy to kwestia umiejętności, czy może głowy, psychiki? Tego, że to już właśnie kilkanaście meczów bez strzelonych bramek? Czasami wydaje się, że sytuacja jest stuprocentowa, a tu albo nie trafiacie w bramkę albo trafiacie w bramkarza.

– Myślę, że wszystko to po trochu. Miejsce w tabeli pokazuje jak to wygląda, a te przegrane mecze nie pomagają mentalnie i nawet jakby człowiek chciał zrobić i dwa razy więcej, to niestety wychodzi jak wychodzi.

Tobie - jako kapitanowi - ciężko jest mobilizować drużynę, żeby się nie poddawała? Bo chyba każdy jednak walczy tu też o swoją przyszłość… Podejrzewam, że jest to trudne zadanie.

– Myślę, że tak, tym bardziej, że w tym sezonie borykamy się z różnymi problemami i kadrowymi i finansowymi i organizacyjnymi i sprzętowymi… Ta rola jest w tym momencie mocno niewdzięczna. Ale przychodzę do pracy i nie mogę myśleć o tym, że jest ciężko. Robię to, co do mnie należy, na sto procent.

Będąc tak doświadczonym zawodnikiem nie masz czasami tego dosyć? Grałeś w końcu w drużynie, która i była w czołówce i zdobywała medale, więc chyba ciężko jest ciągnąć ten zespół? Wielu zawodników tak ma, że jak ich drużyna jest na końcu tabeli, to nie ma co się już szarpać. Mówią: kończę z tym, mam dość.

– Nie ma co ukrywać, takie myśli przychodzą bardzo często, tym bardziej, że to jest już trzeci sezon z rzędu, gdy Podhale nie osiąga niestety dobrych wyników i faktycznie mentalnie nie wszystko działa już tak, jak dawniej. Ciężko jest się pozbierać, tym bardziej po takich meczach jak ten, gdzie widać, że gramy dobrze, wykonujemy założenia taktyczne, ale nie strzelamy bramek i przegrywamy. Jeżeli dostajemy 6 czy 8 do zera, to wiemy, że jesteśmy słabszą drużyną, a w takim przypadku, niestety, boli to dwa razy bardziej.

Macie jakieś założenia na końcówkę sezonu? Chcecie już go dograć i tyle, czy myślicie jednak o tym, żeby tę passę przerwać?

– Cała drużyna przygotowuje się do każdego meczu tak, jak zawsze, i staramy się grać jak najlepiej – znów, jak zawsze. A jak rozwija się sytuacja na lodzie to widzimy już w trakcie meczu. Staramy się walczyć o każdy krążek, ale niestety wyniki w tym sezonie nie są najlepsze. Zostały nam cztery spotkania, będziemy w nich dawać z siebie wszystko, tak, jak potrafimy najlepiej.

A jakie są rokowania dla hokeja w Nowym Targu? Dla was sezon się kończy i na pewno macie w głowie pytania o to, co dalej. Będzie tak samo, czy lepiej?

– Są takie myśli, ale to nie jest nasza kwestia. Ro kwestia włodarzy, zarządu, osób decyzyjnych i tych, które mają pieniądze. Myślę, że teraz jest jeszcze trochę za wcześnie, żeby podejmować decyzje i patrzeć w jakąś mniej lub bardziej konkretną przyszłość. Chcemy dograć sezon, a na rozliczenia i podejmowanie decyzji będzie czas pewnie pod koniec lutego, czy na początku marca, bo wtedy trzeba budować drużynę pod względem trenera i zawodników. Co będzie w Nowym Targu dalej? Czas pokaże.

Rozmawiała: Agatha Rae