Dotychczasowy trener reprezentacji Niemiec zrezygnował z posady w trybie natychmiastowym. Niemieccy działacze byli zaskoczeni tą decyzją szkoleniowca czwartej drużyny ubiegłorocznych Mistrzostw Świata.
Fiński trener Toni Söderholm poprosił Niemiecki Związek Hokeja na Lodzie (DEB) o natychmiastowe rozwiązanie kontraktu, ponieważ otrzymał bardziej interesującą dla niego ofertę poprowadzenia szwajcarskiego klubu SC Berno. Niemieccy działacze zgodzili się spełnić życzenie trenera, choć przyznają, że była dla nich niespodzianką.
- Życzę Toniemu Söderholmowi wszystkiego najlepszego w jego nowej roli. Byliśmy zaskoczeni, że chce odejść w tak krótkim czasie, zwłaszcza że niedawno przedłużyliśmy kontrakt - powiedział wiceprezydent DEB ds. sportowych Andreas Niederberger. - Będziemy teraz z odpowiednią starannością szukać następcy Toniego Söderholma.
Fiński szkoleniowiec objął reprezentację Niemiec w styczniu 2019 roku. Poprowadził ją w trzech turniejach Mistrzostw Świata. Ten najbardziej udany miał miejsce przed rokiem na Łotwie, gdzie "Orły" awansowały do półfinału i zakończyły udział w imprezie na 4. pozycji. W 2019 roku zajęły na Mistrzostwach Świata 6., a w tym roku 7. miejsce.
Nie udał się za to Niemcom start na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie, gdzie uplasowali się dopiero na 10. miejscu, a lecieli do Chin jako srebrni medaliści z Pjongczangu. Gdy Söderholm obejmował drużynę, ta była na 8. miejscu w światowym rankingu. Dziś znajduje się o jedno "oczko" niżej.
44-letni Fin w marcu przedłużył z niemieckim związkiem kontrakt, a drużynę prowadził jeszcze w ostatni weekend w turnieju Deutschland Cup. Sam przyznaje jednak, że trudno mu było przejść obojętnie obok propozycji z SC Berno, czyli wielkiego szwajcarskiego klubu, który rok w rok cieszy się największą frekwencją na meczach w całej Europie. Zwłaszcza że grał w tym zespole w latach 2005-07.
- Przede wszystkim chcę podkreślić odwagę odpowiedzialnych osób w DEB, które zaufały mi, powierzając drużynę mającą za sobą sukces odniesiony z Marco Sturmem. Wszyscy zawodnicy przyjęli mnie z otwartością, obdarzając mnie swoją energią, zaufaniem i czasem spędzonym bez rodzin. Zawsze było dla mnie jasne, że pewnego dnia chciałbym podjąć wyzwanie codziennej pracy w klubie. Szansa dołączenia do czołowego europejskiego klubu, w którym grałem, była więc dla mnie atrakcyjna. Dlatego chciałbym podziękować zarządowi DEB za umożliwienie mi wykonania tego kroku - skomentował Söderholm.
To już drugi kolejny selekcjoner niemieckiej kadry, który wybiera pracę w klubie i rezygnuje z posady w drużynie narodowej. 4 lata temu Marco Sturm kilka miesięcy po zdobyciu "srebra" olimpijskiego w podobnych okolicznościach został asystentem Willie'ego Desjardinsa w Los Angeles Kings.
Czytaj także: