Do niespodzianki doszło w Katowicach gdzie miejscowa GieKSa przegrała w drugim spotkaniu ćwierćfinałowym z Zagłębiem Sosnowiec 2:3. Tuż pod koniec meczu doszło do wielkiej zadymy pomiędzy hokeistami obu zespołów! Sosnowiczanie wyrównali stan rywalizacji, która przenosi się na Stadion Zimowy.
W środę GieKSa otworzyła ćwierćfinał play-off od pewnego zwycięstwa (6:1), już w czwartek katowiczanie przystąpili do drugiej rywalizacji w ramach fazy posezonowej. Pierwsza tercja była wymianą ciosów. Obie ekipy stwarzały zagrożenie, czekając na błędy przeciwnika. W zespole gospodarze najbliżej trafienia był Marcin Kolusz, którego uderzenie sprzed bramki o centymetry minęło słupek bramki. Najwięcej szczęścia miał w tej odsłonie meczu Rusłan Baszyrow. W 18. minucie spotkania wyjechał za bramkę Johna Murray i widząc, że ten nie jest ustawiony na linii strzelił tak, że krążek odbił się od pleców bramkarza i wpadł do bramki.
GieKSie nie udało się odrobić strat w pierwszej tercji. Sytuacja zrobiła się jeszcze gorsza dla gospodarzy, gdy w 34. minucie Damian Piotrowicz wyjechał w akcji dwa na jeden po błędzie GieKSy i podwyższył prowadzenie Zagłębia. Jakby tego było mało dla gospodarzy to karę złapał Carl Hudson, ale niektórzy z hokeistów lubią, gdy jest więcej miejsca na lodzie, ponieważ po raz trzeci w tej serii GieKSa strzeliła gola grając jednego zawodnika mniej. Tym razem znakomicie przed bramką Andrieja Fiłonenki zachował się Bartosz Fraszko. Po trzech minutach było już 2:2, gdy całkowicie bramkarza gości zaskoczył Mateusz Michalski strzelając z ostrego kąta.
Jeszcze przed końcem tercji katowiczanie dwukrotnie grali w osłabieniu, ale wyszli z tej sytuacji obronną ręką. W 45. minucie Zagłębie dobrze wymanewrowało katowicką defensywę i Michaił Syrojeżkin przywrócił sosnowiczan na prowadzenie.
W końcówce katowiczanie utrudnili sobie zadanie, gdy Carl Hudson został odesłany na ławkę kar na 5 minut za atak łokciem. GieKSa cały czas naciskała i mimo gry jednego mniej, stwarzała więcej okazji. Na 7 sekund przed końcem pod bramką Fiłonenki powstało potężne zamieszanie, które wkrótce przeniosło się pod boks Zagłębia a następnie przy wyjściu z tafli.
Kibice potrzebowali długiej przerwy, by uspokoić sytuację i dograć ostatnie sekundy meczu numer dwa. Ale niczego nie udało się już zmienić i w serii mamy remis 1-1. W sumie sędziowie nałożyli 113 minut karnych.
GKS Katowice - Zagłębie Sosnowiec 2:3 (0:1, 2:1, 0:1)
0:1 Rusłan Baszyrow - Jewgienij Nikiforow, Michaił Syrojeżkin (18:31)
0:2 Damian Piotrowicz - Oskar Krawczyk, Jakub Blanik (23:18)
1:2 Bartosz Fraszko - Grzegorz Pasiut (25:28, 4/5)
2:2 Mateusz Michalski - Mateusz Bepierszcz, Carl Hudson (28:24)
2:3 Michaił Syrojeżkin - Michał Bernacki (44:16)
Sędziowali: Paweł Breske (główny), Mateusz Krzywda (główny), Michał Żak (liniowy), Wojciech Czech (liniowy)
Minuty karne: 61-52
Strzały: 46-35
Widzów: 1114
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1:1
Następny mecz: w niedzielę 27 lutego w Sosnowcu.
Katowice: J. Murray - M. Rompkowski (2), K. Valtola; B. Fraszko, G. Pasiut, P. Wronka - M. Kruczek, P. Wajda; A. Eriksson (25), M. Michalski, P. Krężołek - C. Hudson (32), J. Wanacki; M. Lehtonen, M. Kolusz, M. Saarelainen - J. Monto, A. Jakimienko; M. Bepierszcz (2), I. Smal, F. Wielkiewicz.
Trener: Jacek Płachta
Zagłębie: A. Fiłonienko - A. Khoperia, M. Syrojeżkin; J. Nikiforow (2), A. Wasiljew, R. Baszyrow - M. Naróg, S. Luszniak; L. Lundvald (25), D. Nahunko, A. Czwanczikow (25) - O. Krawczyk, D. Klinecký; K. Sikora, T. Kozłowski, M. Bernacki - A. Gniewek, D. Kasprzyk; D. Piotrowicz, A. Dubinin, J. Blanik.
Trener: Grzegorz Klich
Czytaj także: