Hokej.net Logo

Niezbędnik kibica – GKS Tychy. "Obrona mistrzowskiego tytułu rzecz święta"

fot: Łukasz Długosz
fot: Łukasz Długosz

Miniony sezon był dla drużyny GKS-u Tychy niezwykle udany. Naprawdę niewiele zabrakło, aby trójkolorowi zakończyli go w potrójnej koronie. Cel na te rozgrywki jest prosty - powtórzyć ubiegłoroczny wyczyn i zdobyć punkty w Hokejowej Lidze Mistrzów.

Oczywiście nie byłoby tych sukcesów, gdyby nie osoba trenera Pekki Tirkkonena. Fiński szkoleniowiec szybko zdiagnozował problemy zespołu, który w półfinale odpadł z Unią Oświęcim i sięgnął po brązowy medal. Zdecydował się na gruntową przebudowę. Zaczął ją od pożegnań z obcokrajowcami, którzy nie dali odpowiedniej jakości. Potem - przy pomocy dyrektora sportowego Jarosława Rzeszutki - rozpoczął budowę drużyny według swoich zasad.  

Do ekipy z de Gaulle’a trafili choćby Joona Monto, Rasmus Heljanko, którzy dali jakość w ofensywie i byli liderami na lodzie, a ważną rolę odegrał też obrońca Valtteri Kakkonen, z powodzeniem radzący sobie po obu stronach tafli. 

Zmiany na lepsze...

Tirkkonen zadbał przede wszystkim o odpowiedni balans pomiędzy linią obrony a formacją ataku. Popracował nad strukturą gry i poprawił tempo rozgrywania akcji, a ten fakt sprawiał ogromne problemy przeciwnikom. 

Jakie przyniosło to efekty? Krótko mówiąc - znakomite. Ekipa z piwnego miasta okazała się najlepsza w sezonie zasadniczym, wygrywając aż 32 z 40 meczów i zdobywając w sumie 95 punktów. To był rekordowy wynik, jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie sezony, w których w ekstralidze uczestniczyło dziewięć zespołu. Trójkolorowi mogli pochwalić się najlepszym atakiem (189 zdobytych bramek) i najlepszą obroną w całej lidze (83 stracone).

W fazie play-off tyszanie pokazali, że są naprawdę dobrą drużyną, która potrafi podnosić się po chwilowych niepowodzeniach i wyciągać wnioski. Efekt był taki, że na ich szyjach po raz pierwszy od pięciu lat i po raz szósty w historii zawisły złote medale. Tuż przed Sylwestrem zdobyli Puchar Polski, a w meczu o Superpuchar przegrali na wyjeździe z Unią Oświęcim 2:3 po dogrywce. Rozgrywki zakończyli więc w podwójnej koronie. Wcześniej podobnego wyczynu dokonali w sezonie 2014/2015.

Liderzy zostali

Zadaniem szefostwa klubu na zbliżający się sezon było zatrzymanie trzonu mistrzowskiego zespołu. Ten plan udało się wykonać. Podpisy pod nowymi umowami złożyli między innymi Tomáš Fučík, Valtteri Kakkonen, Olli Kaskinen, Rasmus Heljanko, Alan Łyszczarczyk, Filip Komorski i Joona Monto, co spotkało się z ogromną radością tyskich kibiców.

Z klubem pożegnał się Roni Allén, który ze znakomitej strony zaprezentował się w fazie play-off. 26-letni Fin po wypożyczeniu wrócił do Pioneers Vorarlberg, który występuje na co dzień w międzynarodowej ICE Hockey League. Z drużyny odeszli też gracze występujący w niższych formacjach: Daņiła Larionovs, Wiktor Turkin i Jan Krzyżek.

Najbardziej sentymentalne było rozstanie z Bartoszem Ciurą, który przy de Gaulle’a spędził 11 sezonów, w trakcie których sięgnął po cztery tytuły mistrzowskie. Waleczny i twardo grający obrońca postanowił przenieść się do ECB Zagłębia Sosnowiec. Zresztą tą samą drogą podążył fiński środkowy Jere-Matias Alanen, ale nie był żegnany z takimi honorami jak reprezentant Polski.

Chcielibyśmy wszyscy w klubie podziękować Bartkowi za jego wkład sportowy i pozasportowy. Zawsze był stuprocentowym profesjonalistą, a jego praca często była inspiracją dla innych – zaznaczył Jarosław Rzeszutko, dyrektor sportowy GKS-u Tychy.

Trzy fińskie wzmocnienia

Działacze trójkolorowych zdecydowali się włączyć do zespołu zdolnego napastnika Jakuba Janika i pokusili się o trzy zagraniczne transfery. Do zespołu z piwnego miasta przeniosło się trzech Finów. Obrońca Juuso Walli, skrzydłowy Henri Knuutinen i środowy Hannu Kuru, który w minionym sezonie był czołową postacią JKH GKS-u Jastrzębie, a przed sezonem znalazł się też na celowniku Unii Oświęcim i ECB Zagłębia Sosnowiec. 

Jusso będzie naszym ważnym obrońcą, który pasuje do naszego systemu gry. Dobrze radzi sobie w destrukcji i potrafi grać w osłabieniach. Stylem gry przypomina Bartka Ciurę, ale w pewnych elementach jest od niego lepszy – wyjaśnił Pekka Tirkkonen.

Hannu w minionym sezonie był po prostu kluczowym zawodnikiem jastrzębian. Organizował ich grę, świetnie radził sobie w przewagach i wykazał się dobrą produktywnością. Z Knuutinena będziemy korzystać zarówno podczas osłabień, jak i rozgrywania power playów. Ogólnie to dobry zawodnik, który wykonuje na lodzie sporo pracy i świetnie radzi sobie w forecheckingu – dodał 57-letni Fin.

Tyszanie jako pierwsi rozpoczęli sezon, rozgrywając cztery spotkania w Hokejowej Lidze Mistrzów. Nie udało im się zdobyć w nich żadnego punktu, choć ambicji i woli walki nie było sposób im odmówić. 

ZMIANY W KADRZE

Przybyli: 

Juuso Walli (O, Esbjerg Energy), Jakub Janik (N, MOSM Tychy), Hannu Kuru (N, JKH GKS Jastrzębie), Henri Knuutinen (N, TPS Turku).

Odeszli: 

Roni Allén (O, Pioneers Vorarlberg), Bartosz Ciura (O, ECB Zagłębie Sosnowiec), Jere-Matias Alanen (N, ECB Zagłębie Sosnowiec), Daņiła Larionovs (N, KHL Sisak), Jan Krzyżek (N, Hammer Eisbären), Wiktor Turkin (N, HK Witebsk).

Legenda: B – bramkarz, O – obrońca, N – napastnik, T – trener.

Zobacz aktualny skład --- >>

***

OD NIEGO BĘDZIE WIELE ZALEŻEĆ

Hannu Kuru: – W minionym sezonie był czołowym zawodnikiem JKH GKS-u Jastrzębie. W trudnych momentach potrafił wziąć ciężar gry na własne barki, doskonale czuł się z krążkiem na kiju i imponował znakomitym przeglądem pola. W 53 meczach zdobył 20 bramek i zanotował 40 asyst, a do bariery 60 punktów dobiło w sumie tylko sześciu graczu.  

Fiński środkowy znakomicie odnajdywał się też podczas gier w przewagach i zgromadził w nich 22 "oczka", co okazało się najlepszym wynikiem w TAURON Hokej Lidze ex aequo z Rasmusem Heljanko.

Miał oferty z czołowych polskich klubów, ale zdecydował się dołączyć do GKS-u Tychy, a jednym z głównych argumentów była możliwość gry w Hokejowej Lidze Mistrzów. I to właśnie Hannu Kuru zdobył dwa z trzech goli zdobytych w tych elitarnych rozgrywek przez zespół z de Gaulle’a.

 

NASZYM ZDANIEM

– Głównym celem tyszan jest obrona mistrzowskiego tytułu. Nie będzie to łatwe zadanie, bo chrapkę na złote medale mają też hokeiści GKS-u Katowice i Unii Oświęcim, a także ECB Zagłębie Sosnowiec, chcące nawiązać do sukcesów z lat osiemdziesiątych minionego stulecia.

Tyszanie mają wyrównaną kadrę, w której znajduje się solidny bramkarz, dobrze skrojoną linię obrony i sporo jakościowych napastników na czele z Alanem Łyszczarczykiem, Filipem Komorskim, Rasmusem Heljanką, Jooną Monto i Hannu Kuru. Oni powinni zagwarantować ekipie z de Gaulle’a solidną liczbę goli i asyst.

Co niezwykle ważne - trener Pekka Tirkkonen nie boi się też stawiać na rodowitych tyszan, co pokazał już w niezwykle wymagających meczach Hokejowej Ligi Mistrzów.

 

ZESPÓŁ W LICZBACH

Średnia wieku: 26,73
Średnia wzrostu: 183,85
Średnia waga: 84,23
Liczba wychowanków: 7
Liczba obcokrajowców: 10

 

BILETY I KARNETY: 

Bilety:
normalny: 28/35* zł
ulgowy: 20/27* zł
*Ceny w dniu meczu w kasach

Karnety:
normalny: 399 zł
ulgowy: 299 zł
Zniżka dla posiadaczy karnetów w ubiegłym sezonie 50 zł dla normalnego i 40 zł dla ulgowego

 

MECZE SPARINGOWE:

06.08.2025 GKS Tychy – HC RT Torax Poruba 4:2
15.08.2025 HC Zubr Przerów – GKS Tychy 2:3 k.
16.08.2025 HC Ołomuniec – GKS Tychy 3:1
19.08.2025 GKS Tychy – VHK Vsetín 1:3
21.08.2025 VHK Vsetín – GKS Tychy 2:4

 

MECZE HLM:

29.08.2025 Red Bull Salzburg – GKS Tychy 3:1
31.08.2025 ZSC Lions Zurych – GKS Tychy 4:0
04.09.2025 GKS Tychy – Frölunda Göteborg 1:3
06.09.2025 GKS Tychy – Luleå HF 2:3 

 

Dowiedz się więcej i zamów papierową wersję naszego Niezbędnika.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe