Na ostatnim spotkaniu roboczym przedstawicieli klubów PHL z władzami tejże spółki rozmawiano o ewentualnych zmianach w formule rozgrywania Turnieju Finałowego Pucharu Polski. Zaproponowano kilka nowych rozwiązań.
Przed zeszłorocznym grudniowym Turniejem Finałowym Pucharu Polski ten temat poruszył Rudolf Roháček. Trener Comarch Cracovii zwrócił uwagę na fakt, iż terminarz jest łaskawszy dla zwycięzcy pierwszego meczu. Nazwał tę rywalizację “turniejem nierównych szans”.
– W poprzednich edycjach półfinały były rozgrywane w jednym dniu, a finał kolejnego. Teraz, kiedy rywalizację rozłożono na trzy dni, zwycięzca pierwszego półfinału będzie miał dwa dni na regenerację sił przed decydującym starciem. Ekipa, która wygra drugi mecz niespełna dobę. Wypada zapytać, gdzie są zasady fair-play? – mocno akcentował Rudolf Roháček, trener Comarch Cracovii.
– To jest turniej nierównych szans. Zakładając, że nasze starcie z Unią zakończy się dogrywką lub serią rzutów karnych, to - w przypadku naszego zwycięstwa - moi zawodnicy będą w łóżkach grubo po drugiej nad ranem. Jeśli wygrają oświęcimianie, może godzinę wcześniej. Czy ktoś o tym pomyślał? – pytał doświadczony szkoleniowiec.
Temat został poruszony podczas ostatniego spotkania przedstawicieli klubów Polskiej Hokej Ligi z władzami spółki zarządzającej ligą. Padły propozycję do rozważenia, aby mecze półfinałowe odbywały się w innych wcześniejszych terminach niż sam mecz finałowy.
– Wcześniej podjęliśmy decyzję, aby rozgrywać ten turniej w ciągu trzech dni. Po to, aby rozpropagować hokej. W pierwszym półfinale zmierzył się zespół, który po dwóch rundach był na pierwszym miejscu i miała to być nagroda za dobrą postawę – wyjaśnił Mirosław Minkina, prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.
– Teraz się tak zdarzyło, że GKS Tychy jako drużyna z czwartego miejsca wygrał puchar. Cracovia też miała wątpliwości dotyczące terminarzu, ale patrząc na rozgrywki hokejowe na całym świecie, nawet w elicie tak jest, że jedna drużyna ma dzień przerwy, a druga gra dwa dni pod rząd – dodał.
Padła propozycja, aby mecze półfinałowe rozgrywać wcześniej, a finał dopiero za kilka dni. Sprawa będzie jeszcze dyskutowana.
– To wszystko jest oczywiście dopiero dyskutowane, też dużo będzie zależeć od TVP, bo jednak tego hokeja jest mało w telewizji. Pan Roháček powiedział, żeby zrezygnować z jednej transmisji, ale jesteśmy totalnym przeciwnikiem tego pomysłu. Jest pomysł, aby półfinały został rozegrane wcześniej na lodowiskach drużyn wyżej sklasyfikowanych na przykład we wtorek i środę. Wówczas finał byłby 3 lub 4 dni później, ale wciąż byłoby to po świętach, jednak to wszystko jest do ustalenia z TVP – wyjaśnił Mirosław Minkina, prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.
Czytaj także: