Po twardym i zaciętym spotkaniu Re-Plast Unia Oświęcim pokonała na własnym lodzie Comarch Cracovię 5:2. Tym samym biało-niebiescy objęli prowadzenie w ćwierćfinałowej serii i do awansu do strefy medalowej potrzebują już tylko jednego zwycięstwa.
Pełna hala, głośny doping i kawał naprawdę dobrego widowiska – tak w telegraficznym skrócie można opisać to, co działo się sobotniego wieczoru przy Chemików. Tym razem więcej hokejowej jakości zaprezentowali gospodarze, którzy zasłużenie sięgnęli po zwycięstwo. Trzeba też przyznać, że „Pasy” nie zagrały z taką ambicją i ofiarnością, jak w środę.
Do składu Unii powrócili Miłosz Noworyta, Daniel Olsson Trkulja i Henry Karjalainen, zatem trener Nik Zupančič zdecydował się na stare i nieźle funkcjonujące ustawienie. Z kolei jego vis-à-vis Rudolf Roháček dokonał kosmetycznej zmiany, która polegała na przestawieniu chronologii linii ataku.
Szybkie ciosy
Spotkanie zaczęło się niczym filmy Alfreda Hitchcocka: najpierw było trzęsienie ziemi, a potem z każdą minutą napięcie rosło. Na pierwszego gola kibicom przyszło poczekać zaledwie 26 sekund. W zamieszaniu podbramkowym najsprytniejszy okazał się Andrij Denyskin, który uszczęśliwił kibiców przebywających w wypełnionej po brzegi hali.
Ale „Pasy” odpowiedziały błyskawicznie. Niespełna półtorej minuty później z prawego bulika przymierzył Aapo Alapuranen, a Linus Lundin źle ocenił lot krążka i nie zdążył w porę zareagować.
Dwubramkowa zaliczka
Ten gol podziałał na oświęcimian mobilizująco, a efekt był taki, że w 7. minucie prowadzenie przywrócił im Carl Ackered. Szwedzki defensor uderzył spod linii niebieskiej, a guma zanim wpadła do siatki odbiła się jeszcze od Adama Raški.
Gospodarze szli za ciosem. Bardzo aktywny był Ville Heikkinen, który dał się mocno we znaki krakowskim defensorom. W 10. minucie po jego uderzeniu z linii niebieskiej tor lotu krążka przeciął jeszcze Erik Ahopelto i krążek odbił się od słupka. Pod koniec pierwszej odsłony Heikkinen zaskoczył Matthew Robsona precyzyjnym uderzeniem z nadgarstka. Dwubramkowa zaliczka wypracowana przez oświęcimskich hokeistów miała ogromny wpływ na to, jak dalej ułożył się ten mecz.
Choć podopieczni Rudolfa Roháčka - po sprawnie rozegranej przewadze i wykończeniu Martina Kasperlíka - znów złapali kontakt, to status quo szybko przywrócił Kamil Sadłocha. Skrzydłowy Unii okazał się najsprytniejszy w zamieszaniu podbramkowym i odebrał zasłużone gratulacje od swoich kolegów.
Konsekwencja
Później biało-niebiescy bardzo mądrze się bronili, rozbijając ataki rywali już w zarodku. Podobać mógł się zwłaszcza ich forechecking, który mocno burzył schematy gry krakowian i zmuszał ich do popełniania błędów. Nic więc dziwnego, że ekipa spod Wawelu w drugiej odsłonie oddała na oświęcimską bramkę zaledwie sześć celnych strzałów, a w trzeciej o jeden więcej.
W końcówce opiekun Cracovii postawił wszystko na jedną kartę. Wziął czas, ściągnął z bramki Robsona i wprowadził do gry dodatkowego zawodnika. Ale ryzyko się nie opłaciło. Gdy na ławce kar odpoczywał Andrij Denyskin, gumę przejął Erik Ahopelto i popędził na opuszczoną krakowską bramkę. Mimo rozpaczliwej interwencji Johana Lundgrena, najlepszy specjalista od gry w osłabieniu w THL trafił do siatki, tym samym pieczętując trzecie zwycięstwo w serii.
Re-Plast Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 5:2 (3:1, 1:1, 1:0)
1:0 Andrij Denyskin - Krystian Dziubiński, Mark Kaleinikovas (00:26),
1:1 Aapo Alapuranen - Lukáš Motloch (01:54),
2:1 Carl Ackered - Daniel Olsson Trkulja, Elliot Lorraine (06:29),
3:1 Ville Heikkinen (16:42),
3:2 Martin Kasperlík - Johan Lundgren, Alexander Younan (23:52, 5/4),
4:2 Kamil Sadłocha - Elliot Lorraine, Kristaps Jākobsons (26:33),
5:2 Erik Ahopelto (59:52, 4/5 - do pustej bramki).
Sędziowali: Wojciech Wrycza, Bartosz Kaczmarek (główni) - Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (liniowi).
Minuty karne: 6-2.
Strzały: 38-22.
Widzów: 3000
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:2 dla Unii.
Kolejny mecz: we wtorek o 18:30 w Krakowie.
Unia: L. Lundin - R. Diukow, K. Jākobsons, A. Denyskin (4), K. Dziubiński, M. Kaleinikovas - K. Valtola, J. Uimonen, E. Ahopelto, V. Heikkinen, H. Karjalainen - P. Bezuška, C. Ackered, K. Sadłocha, D. Olsson Trkulja, E. Lorraine - K. Łukawski, M. Noworyta, S. Kowalówka, Ł. Krzemień (2), D. Wanat.
Trener: Nik Zupančič.
Cracovia: M. Robson - A. Ježek, J. Žůrek, K. Mocarski, M. Bezwiński, S. Brynkus - D. Krenželok, J. Jalasvaara, T. Vildumetz, A. Raška, M. Špaček - A. Younan, V. Kunst, M. Kasperlík, F. Kapica, R. Sawicki - L. Motloch, K. Sterbenz, J. Lundgren, G. Berling (2), A. Alapuranen.
Trener: Rudolf Roháček.
Czytaj także: