Reprezentacja Polski wyruszyła do Bratysławy na sparingowy mecz z Rumunią. Dla biało-czerwonych będzie to ostatni sprawdzian przed rozpoczynającymi się za tydzień Mistrzostwami Świata Dywizji IB.
O miejsce w kadrze wciąż walczy 27 zawodników. Nie wiadomo jednak, czy obowiązki klubowe pozwolą wystąpić na mistrzostwach Aronowi Chmielewskiemu i Kamilowi Wałędze. HC Oceláři Trzyniec, w barwach którego występuje „Chmielu”, rywalizuje w finale play-off czeskiej ekstraligi i po dwóch meczach remisuje ze Spartą Praga 1:1. Podobnie sprawa wygląda z Kamilem Wałęgą, bo jego zespół HK 32 Liptowski Mikułasz walczy o utrzymanie w słowackiej ekstralidze. W rywalizacji z Żyliną również jest remis 1:1.
Róbert Kaláber cieszy się z pewnością, że do zdrowia wrócili już Damian Tyczyński i Mateusz Michalski. Sprawiają, że głębia składu jest znacznie większa.
Z przyczyn rodzinnych na Słowację nie pojechał Grzegorz Pasiut.
– W Bytomiu zostali Kamil Lewartowski, Jauhienij Kamienieu oraz Jakub Bukowski. Pozostali zawodnicy udali się do Bratysławy – usłyszeliśmy od Leszka Laszkiewicza, team leadera naszej kadry.
Dziś o 19:00 biało-czerwoni zmierzą się z Rumunią, która występuje na zapleczu elity. Podopieczni Júliusa Pénzeša w swoim pierwszym meczu sparingowym zostali rozbici przez Japonię 2:8. Przypomnijmy, że „Samuraje” będą największym rywalem "Orłów" w kontekście awansu do Dywizji IA.
Czytaj także:
