GKS Katowice wyjazdowym meczem z Fehérvár AV19 zakończy tegoroczną przygodę z Hokejową Ligą Mistrzów. Stawką tego starcia jest trzecie miejsce w grupie.
Fehérvár AV19 jest spadkobiercą tradycji Alby Volán, a pod obecną nazwą występuje od sezonu 2009/2010. W obecnej nazwie dziedzictwo klubu zostało utrzymane w skrócie "AV", z kolei liczbę 19 wpisano dla upamiętnienia wybitnego wychowanka klubu i zarazem reprezenta Węgier Gábora Ocskaya, który zmarł 25 marca 2009 roku (grał z nr 19 na koszulce).
Węgierski zespół już drugi rok prowadzi dobrze znany polskim kibicom Kevin Constantine, który pracował jako główny trener w Pittsburgh Penguins, San Jose Sharks i New Jersey Devils. Z kolei w sezonie 2020/2021 był szkoleniowcem Re-Plast Unii Oświęcim.
63-letni Amerykanin z węgierskim zespołem w poprzednim sezonie awansował do finału play-off ICE Hockey League, ale uległ w nim Red Bullowi Salzburg 0:4. W tym sezonie ekipa z Székesfehérváru plasuje się na razie na szóstym miejscu w tabeli. Wygrała 3 z 8 meczów i ma na swoim koncie serię trzech porażek z rzędu.
Węgierska drużyna ma w swoim składzie kilku ciekawych zawodników, wśród których należy wskazać doświadczonego i ofensywnie usposobionego defensora Gleasona Fourniera, a także trzech znakomitych napastników: Anžego Kuralta, Alexa Petana i Jánosa Háriego. Każdy z nich imponuje dynamiką, dobrym wyszkoleniem technicznym i jednym zagraniem potrafi odmienić losy spotkania. Hári, oprócz Balázsa Sebőka i Vilmosa Galló, jest jednym z liderów reprezentacji Węgier.
Katowiczanie mają na swoim koncie dwa punkty, co jest efektem wygranej po dogrywce z ZSC Lions Zurych 2:1, jednak w swoim ostatnim meczu przegrali z Fehérvár AV19 2:4. Węgrzy prowadzili już 3:0, ale w drugiej odsłonie bramki, które dla GieKSy zdobyli Bartosz Fraszko i Teemu Pulkkinen sprawiły, że emocji nie zabrakło do samego końca.
– Dziesięć minut w miarę dobrej gry to zdecydowanie za mało na granie w Hokejowej Lidze Mistrzów. Zabrakło tak naprawdę wszystkiego; wygląda na to, że przegraliśmy ten mecz w naszych głowach i daliśmy przeciwnikowi wszystko, co mogliśmy. Słabo zaprezentowaliśmy się w grze w przewadze, przy tylu karach nałożonych na rywali powinniśmy takie szanse wykorzystywać – powiedział wprost Bartosz Fraszko, jeden z liderów katowickiego klubu.
– Podejmowaliśmy złe decyzje we wszystkich strefach, do tego doszedł niezbyt dobry timing i indywidualne błędy. Graliśmy z zespołem, w którego składzie są gracze o wysokich umiejętnościach i to on cieszy się ostatecznie z wygranej – dodał.
Trener Jacek Płachta ma do dyspozycji pełny skład, bo do zdrowia wrócili już Grzegorz Pasiut i Patryk Krężołek. Obaj zawodnicy wystąpili już w przegranym 2:6 meczu z Re-Plast Unią Oświęcim.
Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00. Transmisja meczu w Polsat Sport News.
Czytaj także: