Dominik Paś nie będzie najlepiej wspominał tegorocznego finału Pucharu Polski. JKH GKS Jastrzębie, w którym występuje 24-letni napastnik przegrał z GKS-em Tychy 2:3 po dogrywce, a sam zawodnik nabawił się w tym starciu kontuzji nosa.
Jastrzębianie niezbyt dobrze zaczęli ten mecz. Po czterdziestu minutach przegrywali bowiem 0:2. Do końca walczyli jednak o korzystniejszy wynik i w zaledwie 24 sekundy zdołali wyrównać.
Kontaktowego gola zdobył Robert Arrak, a wyrównał Dominik Paś, popisując się dobrym uderzeniem z nadgarstka. Wychowanek jastrzębskiego klubu zaledwie osiem minut później został mocno potraktowany pod bandą przez Jakuba Bukowskiego.
Napastnik ekipy znad czeskiej granicy zjechał po tym starciu do boksu z krwią na twarzy. Po wstępnych diagnozach okazało się, że ma złamany nos i musiał trafić do szpitala.
Sędzia Bartosz Kaczmarek - po konsultacjach z drugim sędzią głównym - Michałem Bacą oraz sędziami liniowymi - Michałem Gerne i Sławomirem Szachniewiczem - nałożył na skrzydłowego GKS-u Tychy karę dwóch minut za rzucenie na bandę.
Nie brakowało opinii, że arbiter z Bytomia zbyt łagodnie potraktował Bukowskiego i powinien być nałożyć na niego karę większą - pięciu minut.

To zdarzenie można zobaczyć na poniższym filmiku. Zdjęcia dzięki uprzejmości TVP Sport.
Czytaj także: