Reprezentacja Polski uległa Szwecji w swoim drugim meczu na czeskim czempionacie 1:5. Mimo niekorzystnego rezultatu biało-czerwoni pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Kilka słów o meczu powiedział nam na gorąco Grzegorz Pasiut, środkowy pierwszej formacji.
Podopieczni Róberta Kalábera wyglądali w spotkaniu z reprezentacją „Trzech Koron” momentami bardzo dobrze i nie był to dla Szwedów na pewno łatwy „spacerek”.
– Byliśmy skazywani na porażkę. Chcieliśmy pokazać się z jak najlepszej strony. Pokazaliśmy przede wszystkim walkę i to, że w tej obronie też nie gramy najgorzej i mimo poziomu Szwedów potrafimy z nimi grać. Nie powiem, że prowadziliśmy równorzędną grę, bo bym skłamał, ale naprawdę na takim poziomie jak grają Szwedzi i my, gdzie tych meczów gramy tak mało z takimi rywalami. Powinniśmy być dumni z tego meczu, że tak zagraliśmy i pokazaliśmy, że potrafimy walczyć – przyznał reprezentant Polski.
Mecz nie rozpoczął się najlepiej dla biało-czerwonych, bo dość szybko rywale wyszli na dwubramkowe prowadzenie i zaczęli układać sobie spotkanie pod swoje dyktando.
– Wiedzieliśmy, że może być taki scenariusz, że Szwedzi strzelą te bramki. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli odpierać ich ataki przez pełne 60 minut i myślę, że pokazaliśmy ten charakter przez cały mecz i to jest jeszcze ważniejsze dla tej drużyny, byśmy się tu utrzymali – stwierdził weteran reprezentacji Polski.
Polacy zdecydowanie nie wystraszyli się naszpikowanej gwiazdami kadry Szwecji i bez respektu podchodzili do każdego starcia z rywalami.
– Można powiedzieć, że oni też kiedyś zaczynali przygodę z hokejem. Jest różnica tylko tego, gdzie oni grają teraz. Powinniśmy być dumni z tego, że pomimo tego, że mamy cały skład z polskiej ligi jesteśmy w stanie pokazać charakter z takimi zawodnikami – analizował hokeista na co dzień występujący w GKS-ie Katowice.
Po początku turnieju wydaje się, że to mecz z Francuzami może być kluczowy w kwestii utrzymania się Polaków w najwyższej dywizji Mistrzostw Świata.
– Widzieliśmy początek dzisiejszego meczu Francuzów jeszcze przed naszym meczem. Wiemy po co tu przyjechaliśmy, nie przyjechaliśmy tu wygrywać ze Szwecją, tylko się utrzymać. Ten cel nie zmienił się, ani po wczorajszym meczu z Łotwą, ani po dzisiejszym ze Szwedami. Wiemy po co tu jesteśmy, wiemy jak ważny będzie mecz z Francją i na pewno nie zabraknie charakteru takiego, jak już pokazaliśmy – zapewniał kapitan polskiej kadry.
Spotkanie z ekipą trójkolorowych z całą pewnością będzie dla biało-czerwonych meczem o wysoką stawkę, co wiążę się też z dodatkową presją wynikową.
– Jeżeli chcemy się tutaj utrzymać, to musimy poradzić sobie z presją meczu. Przede wszystkim wtedy, kiedy to my będziemy musieli mecz prowadzić, otwierać wynik lub po prostu zrobić wszystko, żeby ten mecz wygrać. Jeśli byśmy sobie nie radzili z presją to automatycznie byśmy byli spisani na spadek z Elity – zakończył Grzegorz Pasiut.
Czytaj także:
