GKS Katowice uciekł spod topora! Mistrzowie Polski pokonali na wyjeździe JKH GKS Jastrzębie 2:1 po dogrywce i o tym, kto awansuje do półfinału przesądzi siódmy mecz. – Zrobimy wszystko, by go wygrać – wyjaśnił Grzegorz Pasiut, autor “złotego” gola.
Spotkanie było bardzo wyrównane. Oba zespoły zdawały sobie sprawę z powagi sytuacji. Jastrzębianie potrzebowali zwycięstwa, aby wywalczyć przepustkę do półfinału. Z kolei katowiczanie - by doprowadzić do wyrównania i siódmego meczu.
– Jaka myśl nam mogła przyświecać wiedząc, że przegrywając kończymy sezon? Po prostu trzeba wygrać i tyle. Graliśmy z nożem na gardle – powiedział wprost Grzegorz Pasiut.
Spotkanie było bardzo wyrównane. Jako pierwsi cios zadali podopieczni Jacka Płachty. W 28. minucie wynik spotkania otworzył Piotr Ciepielewski, który wykorzystał serię błędów w ekipie z Jastrzębia-Zdroju.
– Wiemy, że 1:0 to żadna zaliczka dla nas. Z tyłu głowy też mieliśmy to, żeby rywale nas nie skontrowali. Zresztą sami mieliśmy też kilka szans na przeprowadzenie dobrego kontrataku. Niestety albo nie podejmowaliśmy tej próby, albo graliśmy zbyt zachowawczo. Później skończyło się to stratą bramki – wyjaśnił kapitan GieKSy.
W trzeciej odsłonie wyrównał Raivo Freidenfelds i o losach spotkania miała przesądzić dogrywka. Jaki plan na dodatkowy czas gry mieli mistrzowie Polski?
– Wiedzieliśmy, żeby nie możemy robić głupich strat, bo grając trzech na trzech nawet najmniejsza strata krążka czy niedokładne zagranie skończy się sytuacją trzech na jednego, albo dwóch na jednego. Musieliśmy bardzo szanować krążek, grać mądrze i wykorzystać swoją sytuację – zwracał uwagę Grzegorz Pasiut, który w 11. minucie dogrywki strzelił złotego gola.
Czy zwycięstwo odniesione w takich okolicznościach zbuduje pewność siebie na mecz numer siedem? To spotkanie odbędzie się we wtorek o 18:30 w “Satelicie”.
– Siódmy mecz będzie bardzo ważny i zrobimy wszystko, żeby go wygrać – zakończył doświadczony środkowy.
Czytaj także:
