GKS Katowice odniósł ważne zwycięstwo w śląskich derbach z GKS-em Tychy 4:1, rewanżując się za porażkę z trzeciej rundy. Jedną z bramek dla katowickiego zespołu zdobył kapitan Grzegorz Pasiut, który wypowiedział się na temat spotkania oraz zbliżającego się Turnieju Finałowego Pucharu Polski.
– Wiemy jak wyglądał ostatni mecz w Tychach, chcieliśmy zmazać tę plamę. Wiemy dobrze, że jesteśmy równorzędną drużyną z Tychami, tamto spotkanie to był wypadek przy pracy, a dzisiaj był po prostu dobry mecz – podsumował to starcie Grzegorz Pasiut.
Katowiczanie wydawało się, że mieli starcie pod kontrolą, ale w drugiej i trzeciej tercji pozwalali sobie na dużą ilość kar wyciągając pomocną dłoń do tyskiej drużyny.
– Ciężko powiedzieć czy my pomogliśmy. Myślę, że na takim poziomie, w takim meczu niektóre rzeczy nie powinny zostać odgwizdane. Tyszanie myślę, że z bezsilności w tej drugiej tercji zaczynali się rzucać i wymuszali na sędziach takie decyzje. Myślę, że to nie my zrobiliśmy taką dramaturgię, a przynajmniej nie chcieliśmy sobie utrudnić tego. Cieszy na pewno to, że pomimo tylu kar ile mieliśmy oraz osłabień, które mieliśmy strzelili nam tylko jedną bramkę – analizował kapitan GieKSy.
Mecz z Tychami był niejako próbą generalną przed występem w Pucharze Polski, w którym drużynie GKS-u ostatnimi laty nie wiodło się najlepiej.
– Ciężko powiedzieć co mamy myśleć. Dobrze wiemy, że do każdego meczu przygotowujemy się tak samo czy to jest Puchar Polski, czy mecz ligowy. Podchodzimy do tego tak samo, wiadomo chcemy wygrać i wejść do finału Pucharu Polski. Czy to się uda to się okaże. Grudzień nie zawsze był dla nas łaskawy, ale myślę, że w tym roku się to odwróci – mówił.
W półfinale GKS Katowice zmierzy się z ECB Zagłębiem Sosnowiec..
– Myślę, że podobnego do tego z Tychami. Myślę, że będzie to mecz typowo play-offowy, liczba błędów popełnionych przez każdą drużynę będzie ważyła na wyniku końcowym. Spodziewam się takiego meczu walki, dużo mniej kar dzisiaj, typowo play-offowy mecz – kontynuował.
W momencie uzyskania awansu do Pucharu Polski drużyna z Katowic znajdowała się na czwartek pozycji w ligowej tabeli, obecnie plasuje się na miejscu lidera.
– Nie zwracamy na to uwagi, niedawno byliśmy na piątym miejscu i myśleliśmy czy pojedziemy na Puchar Polski, a dzisiaj jesteśmy jesteśmy liderem tabeli. Tabela jest ciasta, drużyny są wyrównane, a my się koncentrujemy na każdym meczu tak, żeby wygrywać, nie zawsze się to udaje, ale robimy wszystko, żeby fotel lidera jak najdłużej utrzymywać – podsumował.
GieKSa rozkręcała się wraz z upływem czasu wchodząc na właściwe tory w listopadzie i grudniu.
– Ciężko tak jednoznacznie stwierdzić. Wiadomo, że zmienia się nam drużyna co sezon w pewnym stopniu, także przychodzą nowi zawodnicy i oni też muszą dostosować się do tego co się tutaj dzieje, poznać ligę. Wiem też, że dla zawodników, którzy przychodzą pierwsza runda jest taka rozpoznawcza, też nie wiedzą czego można się spodziewać po danej drużynie. My jak co roku kształtujemy się z czasem i na play-off jesteśmy gdzieś tą drużyną, która jest w roli faworyta. to pokazuje, że potrzebujemy czasu, żeby wszystko funkcjonowało – zakończył.
Czytaj także: