GKS Katowice pokonał na wyjeździe Comarch Cracovię 5:4 po dogrywce. Tym samym podopieczni Jacka Płachty odnieśli trzecie zwycięstwo w serii i potrzebują już tylko jednej wygranej, aby zameldować się w finale play-off.
Piąty mecz katowicko-krakowskiej konfrontacji był szalenie wyrównany i ciekawy. Nie sposób było się na nim nudzić. To była dobra reklama naszego ligowego hokeja.
Po pierwszej tercji w lepszych humorach byli GieKSiarze, którzy prowadzili 1:0. Po czterdziestu minutach było 3:2 dla katowiczan, ale Grzegorz Pasiut był nieco krytyczny co do postawy swojego zespołu.
– Dzisiaj gra nam się nie układała. Mało jeździliśmy. Po tym, jak strzelaliśmy bramkę mieliśmy przestój i to Cracovia zaczęła dominować – wyjaśnił kapitan GKS-u Katowice.
“Pasy” w trzeciej odsłonie objęły prowadzenie po golach Erika Němca i Romana Ráca. Mogło się wydawać, że grający na własnym lodzie krakowianie nie wypuszczą już tego zwycięstwa. Z rzutu karnego wyrównał Grzegorz Pasiut, który tym samym doprowadził do dogrywki.
– Myślę, że z gry byli lepsi, ale to my okazaliśmy się bardziej zdeterminowani, aby wygrać ten mecz. To jest najważniejsze – podkreślił “Pasionek”.
Byliśmy więc świadkami dogrywki, w której decydujący cios zadał wracający po chorobie Bartosz Fraszko. 27-letni skrzydłowy przejechał z krążkiem całe lodowisko i chytrym uderzeniem z nadgarstka pokonał Roka Stojanoviča
– Wiemy, ile dni Bartek gorączkował i jak ciężko wraca się po chorobie. Jego organizm był osłabiony, ale wrócił w dobrym stylu. W mecz numer cztery skierował gumę do pustej bramki, a teraz strzelił zwycięskiego gola. Liczymy, że mentalnie się podbuduje i wróci do tej dyspozycji, jaką imponował przed play-offami – stwierdził jeden z liderów ekipy z alei Korfantego.
Szósty - i być może ostatni - mecz ten serii odbędzie się w niedzielę o 17:00.
– W niedzielę, trzeba dać z siebie więcej. W meczach z Cracovią staramy się jak najlepiej bronić, bo rywale dobrze poruszają się z krążkiem. Staramy się grać mądrze i prosto, szukając swoich okazji. Myślę, że pokażemy charakter i będziemy chcieli postawić kropkę nad “i” – wyjaśnił Grzegorz Pasiut, który zaapelował do katowickich kibiców o głośny i energetyczny doping.
– Potrzebujemy wsparcia kibiców, a my obiecujemy, że damy z siebie wszystko. Szóstki mecz półfinału play-off, a już trzy kończyły po dogrywce. Siły będą potrzebne, a dodatkowe wsparcie ze strony kibiców może okazać się kluczowe – zakończył.
Czytaj także: