Blisko dwa lata na zwycięstwo w Oświęcimiu czekali hokeiści Comarch Cracovii. W meczu 6. kolejki TAURON Hokej Ligi „Pasy” pokonały Re-Plast Unię 4:2, dając pokaz dobrej skuteczności w drugiej odsłonie.
Oświęcimianie do derbowego pojedynku z krakowianami przystąpili bez Kacpra Prokopiaka, Kacpra Łukawskiego, Krystiana Dziubińskiego i Dariusza Wanata. O ile pierwszy z nich występował w weekendowych meczach MHL w drużynie UHT Sabers, to pozostali zmagają się z urazami. Z uwagi na brak drugiego młodzieżowca, oświęcimianie - zgodnie z obowiązującym regulaminem - mogli wpisać do meczowego składu tylko 19 zawodników z pola.
Rudolf Roháček wystawił do gry najmocniejszy skład, ale zdecydował się na jedną korektę w formacjach. Tomáša Vildumetza w ataku z Martinem Látalem i Adamem Rašką zastąpił Martin Kasperlík. Ekipa spod Wawelu w przekroju całego spotkania okazała się zespołem po prostu lepszym. Grała dojrzalej i skuteczniej. Słowem - lepiej prezentowała się zarówno w defensywie, jak i ofensywie. To wszystko sprawiło, że wygrała w grodzie nad Sołą po raz pierwszy od 26 września 2021 r.
– Szmat czasu – uśmiechnął się Sebastian Brynkus, napastnik Cracovii. – Mam wrażenie, że od samego początku wykazaliśmy się większym zaangażowaniem i mieliśmy więcej z gry. Zasłużyliśmy na pełną pulę i w dobrych humorach wracamy do Krakowa.
Bezbramkowy początek
W pierwszej odsłonie gole nie padły, choć oba zespoły miały swoje szanse. Początek należał do gości, którzy od samego początku odważnie ruszyli do przodu i oddali kilka kąśliwych uderzeń na bramkę strzeżoną przez Linusa Lundina. Ten jednak w dobrym stylu zatrzymał próby Martina Látala i Johana Lundgrena.
Biało-niebiescy dwukrotnie grali w przewadze, ale nie potrafili wykorzystać żadnej z nich. Najgroźniejszą akcję w 13. minucie wypracował Andrij Denyskin, który odważnie wjechał do tercji i pociągnął z nadgarstka. Guma odbiła się jednak od słupka.
Kluczowa druga odsłona
Losy spotkania rozstrzygnęły się w drugiej odsłonie. W 28. minucie worek z bramkami rozwiązał Johan Lundgren, który z prawego bulika przymierzył w długi róg. „Pasy” poszły za ciosem i zdobyły kolejne gole, wykorzystując bierną postawę oświęcimskiej defensywy.
Pięć minut później na 2:0 podwyższył Sebastian Brynkus, który najsprytniej zachował się w zamieszaniu podbramkowym. Z kolei przed zakończeniem trzeciej odsłonie trzeciego gola dla krakowian zdobył Adam Raška, który popisał się ładną indywidualną akcją i strzałem w długi róg.
Odrobina nadziei
Na początku trzeciej odsłony nadzieję w serca oświęcimian wlał jeszcze Ville Heikkinen, który przymierzył z nadgarstka z okolic linii niebieskiej i zaskoczył Filipa Krasanovskego. Gospodarzy dodatkowo napędził fakt, iż udało im się wybronić dwuminutowy okres gry w podwójnej przewadze.
Choć ich poczynania ofensywne od tego momentu były coraz śmielsze, to w kluczowym momencie brakowało precyzji. Po zagraniu Carla Ackereda guma tańczyła na linii bramkowej, a po podaniu Kamila Sadłochy Daniel Olsson Trulja uderzył wprost w krakowskiego golkipera.
W 56. minucie czwartego gola zdobyła Cracovia, a cała akcja była z gatunku tych – palce lizać. Martin Látal odważnie wjechał między dwóch obrońców Unii, a następnie w sytuacji sam na sam pokonał Linusa Lundina, wykonując profesorski zwód na bekhend.
Na 110 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry straty zmniejszył jeszcze Carl Akcered, który zwieńczył celnym strzałem ładną kombinację podań Sebastiana Kowalówki i Romana Diukowa.
Później trener Nik Zupančič wziął czas, a następnie zdjął z bramki Lundina. Ten ryzykowny manewr nie przyniósł oczekiwanych skutków i pełna pula pojechała pod Wawel.
Re-Plast Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 2:4 (0:0, 0:3, 2:1)
0:1 Johan Lundgren - Radosław Sawicki, Gustaf Berling (27:32),
0:2 Sebastian Brynkus - Mateusz Bezwiński, Tomáš Vildumetz (33:02),
0:3 Adam Raška - Jakub Žůrek (38:47),
1:3 Ville Heikkinen - Joonas Uimonen (41:19),
1:4 Martin Látal - Adam Raška (55:52),
2:4 Carl Ackered - Roman Diukow, Sebastian Kowalówka (58:10).
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Marcin Polak (główni) - Wiktor Zień, Michał Żak (liniowi).
Minuty karne: 6-6.
Strzały: 27-39.
Widzów: 2000
Unia: L. Lundin - C. Ackered, R. Diukow; K. Sadłocha, D. Olsson Trkulja, M. Kaleinikovas - K. Valtola, J. Uimonen; E. Ahopelto, V. Heikkinen, H. Karjalainen - P. Bezuška, K. Jākobsons; A. Denyskin, Ł. Krzemień, S. Kowalówka - M. Noworyta (2); A. Prusak (2), K. Dudkiewicz (2), J. Sołtys.
Trener: Nik Zupančič
Cracovia: F. Krasanovský - A. Ježek, J. Žůrek; M. Látal (2), A. Raška, M. Kasperlík - A. Younan, D. Krenželok; J. Lundgren, G. Berling, R. Sawicki - L. Motloch, V. Kunst; T. Vildumetz, M. Bezwiński, S. Brynkus - S. Bieniek (2), K. Sterbenz, K. Wróbel (2), K. Mocarski oraz F. Kapica.
Trener: Rudolf Roháček.
Czytaj także: