Paweł Dronia ma nowego trenera klubowego. Polak już raz pod jego wodzą osiągnął sukces. Innym razem naszym reprezentantom ten szkoleniowiec zabrał szansę gry w elicie Mistrzostw Świata.
Nowym trenerem zespołu Ravensburg Towerstars, w którym występuje reprezentant Polski, został Kanadyjczyk Rich Chernomaz. Zastąpił na tym stanowisku Jiříego Ehrenbergera, zwolnionego w sobotę ze względu na słabe wyniki, mimo że drużyna zajmowała w DEL2 trzecie miejsce.
Chernomaz to dobry znajomy polskiego obrońcy, bo właśnie m.in. pod jego wodzą Dronia w 2017 roku w barwach Löwen Frankfurt nad Menem sięgnął po mistrzostwo niemieckiej drugiej ligi. Kanadyjczyk prowadził "Lwy" do grudnia zeszłego roku, a ten sezon zaczął jako szkoleniowiec Nottingham Panthers w brytyjskiej ekstraklasie. Trzy tygodnie temu został zwolniony po serii czterech porażek, choć drużyna była w podobnej sytuacji jak Ravensburg Towerstars, czyli na trzecim miejscu w lidze.
Chernomaz ma bardzo duże trenerskie doświadczenie w pracy trenerskiej w Niemczech. Zaczynał ją w sezonie 1999-2000 prowadząc Schwenningen Wild Wings. W 2002 roku poprowadził do tytułu mistrza kraju Kölner Haie, przejmując jako pierwszy szkoleniowiec w połowie sezonu drużynę, w której wcześniej był asystentem Lance'a Nethery'ego. A dwa lata później zdobył drugi tytuł, tym razem z Frankfurt Lions. Pracował także w ERC Ingolstadt, a z powrotem do Frankfurtu trafił w 2013 roku, gdy drużyna "Lwów" była jeszcze na trzecim poziomie rozgrywkowym i początkowo pełnił funkcję dyrektora sportowego, a dopiero później został również trenerem.
Władze Ravensburg Towerstars twierdzą, że bardzo ważny przy wyborze nowego trenera był fakt, że świetnie zna on realia DEL2. - Przy podejmowaniu tej decyzji kierowaliśmy się tym, że trener zna bardzo dobrze naszą ligę i tym, że jest szanowaną w środowisku hokejowym postacią - tłumaczy prezes klubu Rainer Schan.
Paweł Dronia tytuł mistrzowski w drugiej lidze zdobył z tym szkoleniowcem teoretycznie, bo właściwie pierwszym trenerem "Lwów" był wówczas Paul Gardner, a popularny "Cherno" tylko pomagał mu w boksie, równocześnie będąc dyrektorem sportowym. Podczas finałowej rywalizacji już go przy drużynie nie było, bo z reprezentacją Węgier przebywał na Mistrzostwach Świata dywizji IA. Kadrę "Madziarów" prowadził przez 5 sezonów w latach 2012-17. Największy sukces osiągnął z nią kosztem Polski w 2015 roku w Krakowie na Mistrzostwach Świata dywizji I grupy A. Węgrzy zajęli wówczas drugie miejsce i wywalczyli awans do elity, wygrywając w decydującym meczu z "biało-czerwonymi".
Z posadą reprezentacyjną Kanadyjczyk pożegnał się po wyjątkowo nieudanych MŚ w 2017 roku w Kijowie, gdzie Węgrzy zajęli dopiero piąte miejsce. Był to właśnie ten turniej, na który udał się zostawiając zespół z Frankfurtu podczas finału play-offów. Część zawodników węgierskiej kadry narzekała po tamtej imprezie, że trener dołączył do nich zbyt późno, co negatywnie odbiło się na przygotowaniach do mistrzostw.
- Mamy w Ravensburgu dobrą drużynę. Ważne jest, żeby chłopcy odzyskali pewność siebie i odnaleźli swoje miejsce na lodzie - skomentował nowy trener po podpisaniu kontraktu. - Dialog i komunikacja wewnątrz drużyny są dla mnie bardzo ważne. 55-letni szkoleniowiec od razu został rzucony na głęboką wodę, bo już dziś poprowadził zespół w zaległym wyjazdowym meczu z EHC Fryburg Bryzgowijski. W jego debiucie podopieczni odnieśli zwycięstwo 3:2 i awansowali na drugie miejsce w tabeli. Mają 83 punkty, czyli tyle samo, ile prowadzący Löwen Frankfurt. Dronia nie zagrał już w trzecim kolejnym meczu z powodu kontuzji. Polak opuścił 12 z ostatnich 14 spotkań Towerstars.
Czytaj także: