Hokej.net Logo

Paweł Zygmunt wrócił i punktował. Jego klub bliżej uratowania po odejściu polskiego właściciela

Paweł Zygmunt / transparenty kibiców HC Litvínov na trybunach po polsku
Paweł Zygmunt / transparenty kibiców HC Litvínov na trybunach po polsku

Paweł Zygmunt wrócił do gry w czeskiej ekstralidze i od razu zdobył punkt. Drużyna Polaka wciąż znajduje się jednak w dramatycznej sytuacji w tabeli, Za to dziś pojawiło się światełko w tunelu w sprawie uratowania dalszego istnienia klubu po sprzedaniu go przez polskiego właściciela.

HC Litvínov z Zygmuntem w składzie zagrał dziś na wyjeździe w meczu ligowym z HC Pilzno. Polski napastnik ostatnio opuścił 2 mecze drużyny "Chemików" i wystąpił dwukrotnie w partnerskim klubie Litvínova Piráti Chomutov w drugiej klasie rozgrywkowej. W Pilznie wrócił do gry na najwyższym szczeblu ligowym i już w 9. minucie spotkania asystował przy golu, którym Ondřej Jurčík dał gościom prowadzenie 1:0. Ale dla jego drużyny był to kolejny nieudany wieczór, bo później na lodzie dominował zespół z piwnego miasta, który wygrał całe spotkanie 7:2, pozwalając rywalom na oddanie tylko 15 celnych strzałów. Kluczowa była druga tercja, wygrana przez "Indian" 4:0.

Kanadyjczyk Christophe Lalancette strzelił dla gospodarzy gola i zaliczył 3 asysty, Jan Schleiss zdobył 2 pierwsze bramki w sezonie, po golu i asyście zanotowali: Fin Ville Lajunen, Adam Měchura i Lukáš Strnad, trafił też Słowak Adrián Holešinský, a po 3 razy asystowali swoim kolegom: Dominik Simon i Ukrainiec Ihor Mereżko.

Zygmunt wystąpił w czwartym ataku drużyny z Litvínova. 16 razy wyjeżdżał na lód, na którym łącznie spędził 8 minut i 21 sekund. To jego najdłuższy występ w ekstralidze od 14 września. Oddał 1 celny strzał na bramkę i zaliczył -1 w statystyce +/-. Po 10 meczach w ekipie "Chemików" w tym sezonie ma na koncie 2 asysty i -1 w +/-.

Dzisiejszemu występowi drużyny w 24. kolejce czeskiej ekstraligi towarzyszyła informacja o pojawieniu się nadziei na przetrwanie zasłużonego klubu z Litvínova po tym sezonie, gdy jego większościowym właścicielem przestanie być należąca do polskiego Orlenu czeska spółka Orlen Unipetrol, która takie plany ogłosiła jeszcze latem. Jak informowaliśmy w ubiegłym miesiącu, wzbudziło to protesty kibiców przeciwko polskiemu właścicielowi. Na trybunach Stadionu Zimowego im. Ivana Hlinki podczas październikowego meczu z Bílí Tygři Liberec pojawiły się wymierzone w Orlen transparenty w języku polskim.

Dziś Orlen Unipetrol wydał wspólne oświadczenie z mistrzem olimpijskim z Nagano Jiřím Šlégrem, w którym poinformowano, że jest coraz bliżej wykupienia udziałów Orlenu przez grupę skupioną wokół legend litvínovskiego hokeja ze Šlégrem na czele. W grupie byłych gwiazd miejscowego hokeja, która ma pomóc w uratowaniu klubu, są także m.in. inni złoci medaliści z Nagano - Robert Reichel i Martin Ručinský.

Šlégr poinformował, że rozmowy są na takim etapie, że dziś jest już przekonany, iż hokej w Litvínovie zostanie uratowany. Według portalu Seznam Zprávy kluczowa była jego niedawna wizyta na rozmowach w Polsce. Z kolei Orlen Unipetrol zapowiedział, że nawet po sprzedaniu swoich 71 % udziałów będzie nadal finansowo wspierał klub jako jeden ze sponsorów.

- Zawsze jasno deklarowaliśmy, że jesteśmy zainteresowani wspieraniem litvínovskiego hokeja również po tym, gdy wystąpimy z jego struktury właścicielskiej. Dlatego w minionych miesiącach przeprowadziliśmy wiele rozmów, których celem było zapewnienie klubowi stabilnej przyszłości - stwierdził w oświadczeniu polski prezes Orlen Unipetrol Mateusz Wnuk.

Wnuk dodał, że jego firma miała na stole wiele różnych, mniej i bardziej konkretnych ofert sprzedaży klubu, ale obecne rozmowy z grupą legend klubu są już w finałowej fazie. Oczekuje się jednak, że zmiana właściciela będzie oznaczała obniżenie budżetu klubu. Żadne konkretne kwoty nie padają oficjalnie, ale o ile spółka Orlenu jako główny właściciel przeznaczała na funkcjonowanie HC Litvínov po ok. 60 milionów koron czeskich (10,5 mln złotych) rocznie, to wg Seznam Zprávy grupa skupiona wokół Šlégra może zapewnić ok. 2/3 tej kwoty.

Ale choć szanse na przetrwanie hokeja w Litvínovie rosną, to jest jeszcze obecna rzeczywistość, która w tabeli ligowej wygląda fatalnie. Drużyna, która od początku sezonu mierzy się z niepewnością w sprawie przyszłości, znajduje się bowiem na dnie ligowego rankingu i to z ogromną stratą do reszty stawki. W 24 meczach zgromadziła zaledwie 14 punktów i traci aż 15 "oczek" do przedostatniego w klasyfikacji zespołu Rytíři Kladno. Swój kolejny mecz rozegra w niedzielę przed własną publicznością z zespołem Oceláři Trzyniec, który ciągle jest liderem, ale znajduje się w dołku i poniósł 5 porażek z rzędu.

HC Pilzno - HC Litvínov 7:2 (1:1, 4:0, 2:1)
0:1 Jurčík - Brož - Zygmunt 8:14
1:1 Měchura - Lajunen - Lalancette 13:20 (w przewadze)
2:1 Schleiss - Simon - Strnad 29:18
3:1 Holešinský - Mereżko - Lalancette 35:00
4:1 Schleiss - Mereżko - Simon 36:36
5:1 Strnad - Mereżko - Percy 39:46
6:1 Lalancette - Měchura - Zámorský 49:14
6:2 Koblasa - Sukeľ 52:36
7:2 Lajunen - Lalancette - Simon 57:21
Strzały: 32-15.
Minuty kar: 2-8.
Widzów: 3 184.

Do gry w czeskiej ekstralidze wrócił dziś także Krzysztof Maciaś, który z powodów zdrowotnych opuścił 2 mecze HC Vítkovice po przerwie reprezentacyjnej. Dziś wystąpił w wygranych 3:2 derbach z Oceláři Trzyniec. Zagrał w trzecim ataku, wyjeżdżał na lód na 20 zmian, a łącznie grał przez 13 minut i 43 sekundy. Nie punktował, oddał 2 celne strzały na bramkę, a jedno jego uderzenie zostało zablokowane. 

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe