W meczu 26. kolejki Polskiej Hokej Ligi Re-Plast Unia Oświęcim pokonała na własnym lodzie Marmę Ciarko STS Sanok 4:0 i umocniła się na pozycji lidera. Dwie bramki dla biało-niebieskich zdobył Erik Ahopelto, a sanoczanom należą się spore brawa za dzielną postawę i ambitną grę mimo mocno okrojonego składu.
Sanoczanie przyjechali do Oświęcimia mając do dyspozycji tylko czternastu zawodników z pola. Zabrakło między innymi zagranicznych napastników Sammiego Tamminena, Villego Heikkinena, braci Lorraine, a także Niko Ahoniemiego.
Trener Miika Elomo zdecydował się zagrać na pięciu obrońców i trzy ataki. Funkcję kapitana przejął Kamil Filipek, a w składzie znaleźli się 19-letni Kacper Worwa oraz 18-latkowie Jakub Mazur i Aleks Radwański. W sanockiej bramce świetnie prezentował się Filip Świderski, który obronił 44 strzały. Jego koledzy z pola imponowali ambicją i poświęceniem w grze obronnej, a w ataku radzili sobie co najmniej solidnie, kreując sobie kilka groźnych okazji. O sporym pechu mógł mówić zwłaszcza Damian Ginda.
W ekipie Unii zabrakło kontuzjowanych Kamila Paszka i Alexandra Szczechury, a także chorego Dariusza Wanata. Oświęcimianie - zgodnie z oczekiwaniami - sięgnęli po zwycięstwo i zagrali „na zero z tyłu”. Z wysokości trybun można było odnieść wrażenie, że na początku meczu nieco zlekceważyli swoich rywali.
– Powiem trochę inaczej, ten mecz długo nie układał się po naszej myśli. Trzeba docenić też rywali, którzy naprawdę bardzo dobrze radzili sobie w destrukcji. Byli bardzo zwarci i mocno utrudniali nam nasze poczynania. Mieli też oparcie w swoim bramkarzu, bo niemal przez pełne dwie tercję nie dał się pokonać – zaznaczył Peter Bezuška.
W jego słowach jest wiele prawdy. Oświęcimianie razili nieskutecznością i nie zdołali wykorzystać gry w podwójnej przewadze. Na dodatek Filip Świderski wyszedł zwycięsko z pojedynków sam na sam z Erikiem Ahopelto i Pawło Padakinem, dwukrotnie pomogła mu też metalowa konstrukcja bramki.
– Był to mój pierwszy mecz w tym sezonie. Rywale solidnie mnie rozgrzali i rzeczywiście na brak pracy nie mogłem narzekać – uśmiechnął się 21-letni golkiper.
Świderski skapitulował w 36. minucie. Uderzenie Krystiana Dziubińskiego poprawił Erik Ahopelto, który sprytnie obrócił się z krążkiem i ulokował go w sieci.
W trzeciej odsłonie gospodarze podregulowali celowniki, co przełożyło się też na wynik. Okres gry w podwójnej przewadze zamienili na dwa gole. Najpierw w okienko przymierzył Krystian Dziubiński, a później dobrą pracę przed bramką wykonał Ahopelto i znów skutecznie dobił krążek. W 53. minucie pieczęć na zwycięstwie postawił Łukasz Krzemień, który z bulika posłał gumę w długi róg.
Re-Plast Unia Oświęcim - Marma Ciarko STS Sanok 4:0 (0:0, 1:0, 3:0)
1:0 Erik Ahopelto - Krystian Dziubiński, Roman Diukow (36:00),
2:0 Krystian Dziubiński - Teddy Da Costa, Michael Cichy (46:23, 5/3),
3:0 Erik Ahopelto - Tommi Laakso, Krystian Dziubiński (47:38, 5/4),
4:0 Łukasz Krzemień - Sebastian Kowalówka (52:27).
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Robert Długi (główni) - Andrzej Nenko, Dariusz Pobożniak (liniowi).
Minuty karne: 6-10.
Strzały: 48-25.
Unia (2): K. Lindskoug - K. Jākobsons, R. Graborenko; A. Denyskin (2), M. Cichy, T. Da Costa - R. Diukow, A. Jerofejevs; P. Padakin, K. Dziubiński, E. Ahopelto - P. Bezuška, K. Jākobsons; J. Sołtys, Ł. Krzemień, S. Kowalówka - P. Noworyta, M. Noworyta; T. Laakso, K. Dudkiewicz, A. Prusak (2).
Trener: Nik Zupančič
STS Sanok (2): F. Świderski - J. Karlsson, K. Valtola; F. Sienkiewicz, L. Miccoli, D. Ginda - W. Łysenko, W. Tołstuszko; M. Wróbel, K. Filipek (2), M. Dulęba - J. Höglund (4); J. Mazur II, A. Radwański, K. Worwa (2).
Trener: Miika Elomo.
Czytaj także: