Od porażki etap meczów sparingowych rozpoczęli hokeiści Unii Oświęcim. Biało-niebiescy przegrali na wyjeździe z HC Frydek-Mistek 2:4.
Trener Róbert Kaláber dał dziś wolne Danielowi Olssonowi Trkulji i Linusowi Lundinowi. W bramce pojawił się więc Igor Tyczyński, który zaliczył naprawdę obiecujący występ. Przy straconych bramkach nie miał nic do powiedzenia, ale trzeba przyznać, że kilka razy zaimponował spokojem i naprawdę dobrym refleksem. Obronił też sytuację sam na sam z Davidem Kofroňem.
– Nie chciałbym mówić na gorąco, czy mogłem coś więcej zrobić przy trzech wpuszczonych golach. Na ten temat więcej będę mógł powiedzieć jutro, po rozmowie z trenerem bramkarzy – zaznaczył 19-letni golkiper. – Pierwsze starcie w nowym zespole sprawiło, że byłem trochę podekscytowany i chciałem pokazać się z jak najlepszej strony.
Gospodarze w przekroju całego meczu okazali się zespołem po prostu lepszym. Byli dokładniejsi, szybciej operowali krążkiem i stworzyli sobie więcej okazji.
Sporą zaliczkę wypracowali sobie już w pierwszej odsłonie, po której prowadzili 2:0. W 12. minucie wynik spotkania otworzył Adam Cedzo, wykorzystując sytuację sam na sam z oświęcimskim bramkarzem. 20-letni Słowak sprawnie wykonał serię zwodów i z bekhendu posłał gumę pod poprzeczkę. Cztery minuty później drugiego gola dołożył Vojtěch Střondala, dopadając do odbitego krążka. Warto zaznaczyć, że "Rysie" grały wtedy w przewadze.
Biało-niebiescy kontakt z rywalem złapali na początku trzeciej odsłony, wykorzystując power play. Spod niebieskiej uderzył Roman Diukow, a golkiper gospodarzy zbyt późno zareagował i guma wtoczyła się za linię bramkową.
Bardzo emocjonująca była końcówka spotkania. Zaczęło się od efektownego gola na 3:1 dla gospodarzy autorstwa Střondali, który po dograniu Všetečki posłał gumę pod poprzeczkę.
Nadzieję w serca oświęcimian wlał jeszcze bardzo aktywny w całym spotkaniu Ołeksandr Peresunko. Ukraiński skrzydłowy popisał się skuteczną dobitką i zmieścił krążek między parkanami Michaela Schnattingera.
Na niespełna 100 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry Róbert Kaláber zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza i wprowadzeniem do gry dodatkowego napastnika. Ale ta pokerowa zagrywka nie przyniosła zamierzonego efektu. Do gumy dopadł Robin Všetečka i posłał gumę do pustej bramki.
HC Frydek-Mistek – Unia Oświęcim 4:2 (2:0, 0:0, 2:2)
1:0 - Cedzo - Konečný, Homola (11:04),
2:0 - Střondala - Kofroň (15:59, 5/4),
2:1 - Diukow - Rác, Kasperlík (40:36, 5/4).
3:1 - Střondala - Všetečka, Hompla (55:25),
3:2 - Peresunko - Florczak (56:22),
4:2 - Všetečka (59:55, 5/6, do pustej bramki)
HC Frydek-Mistek: Schnattinger – Homola, Urbanec (2); Všetečka, Střondala, Kofroň – Hrabas (2), Kalkis; Kozlík, Ostřížek, Klimek – Teper, Pospíšil; Konečný, Macháček (4), Cedzo – Volas; Ramik, Šilar, Spěváček.
Trener: Miloš Holaň
Unia: Tyczyński – Florczak, Mäkelä; Peresunko, Rác, Kasperlík – Załamaj, Diukow; Ahopelto, Heikinen, Kusak (2) – Prokopiak, Matthews (2); Krzemień (2), Galant, Petráš (2) oraz Łukawski, Prusak, Stetson.
Trener: Róbert Kaláber
Czytaj także: