Hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim wygrali swój pierwszy sparing w tym sezonie. Biało-niebiescy pokonali na Jantorze GKS Katowice 6:4, a z dobrej strony zaprezentował się pierwszy atak oświęcimian, który miał udział przy czterech bramkach!
W ekipie z Chemików 4 zabrakło Teddy’ego Da Costy, który zmaga się z zatruciem pokarmowym. Z kolei trener Jacek Płacha nie skorzystał dziś z usług Joony Monto.
Spotkanie toczone było w niezłym tempie, choć warunki na tafli dalekie były od idealnych. Obie drużyny stworzyły sobie wiele dogodnych okazji strzeleckich, ale przytrafiały im się też stosunkowo proste błędy. Goście z bardzo dobrej strony zaprezentowali się podczas gier w przewadze. Dość powiedzieć, że wykorzystali oba takie okresy, co przełożyło się na 100-procentową skuteczność.
Po pierwszej tercji na tablicy świetlnej widniał remis 1:1. Wynik spotkania w 13. minucie otworzył Christian Blomqvist, a pięć minut później wyrównał Tommi Laakso, który – podczas gry w przewadze – popisał się niezwykle precyzyjnym uderzeniem z nadgarstka.
W 33. minucie katowiczanie ponownie objęli prowadzenie po firmowej akcji duetu Bartosz Fraszko – Grzegorz Pasiut. Pierwszy z nich zagrał z lewego skrzydła wzdłuż bramki, a drugi złapał Roberta Kowalówkę na przemieszczeniu.
Podopieczni Nika Zupančiča odpowiedzieli z nawiązką i w ciągu 75 sekund zdobyli dwa gole. Najpierw dobre podanie Padakina wykorzystał Szczechura, a później fenomenalnym uderzeniem z nadgarstka popisał się Łukasz Krzemień. Środkowy trzeciej formacji tuż po przejechaniu linii niebieskiej uderzył w długi róg, a guma zanim wpadła do bramki odbiła się jeszcze od słupka.
GieKSa wyrównała na początku trzeciej odsłony, ale w 56. minucie znów miała dwubramkową stratę. Wszystko za sprawą świetnie dysponowanych Alexandra Szczechury i Michaela Cichego. Pierwszy z nich popisał się pięknym uderzeniem z prawego bulika, a drugi – podczas gry w przewadze – najpierw wygrał wznowienie, później oszukał rywali, a następnie umieścił gumę w siatce.
Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry katowiczanie złapali jeszcze kontakt z rywalem po trafieniu Hampusa Olssona. Chwilę później trener Jacek Płachta zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Ta zagrywka nie przyniosła zamierzonego efektu w postaci wyrównania, ale przyczyniła się do straty szóstego gola. Gumę w pustej bramce umieścił Andriej Denyskin, który swój nieoficjany debiut okrasił golem.
GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim 4:6 (1:1, 1:2, 2:3)
1:0 - Blomqvist - Magee, Wanacki (12:02),
1:1 - Laakso - Szczechura, Padakin (17:16, 5/4),
2:1 - Pasiut - Fraszko (32:38),
2:2 - Szczechura - Padakin, Cichy (35:02),
2:3 - Krzemień - S. Kowalówka (36:17),
3:3 - Lehtonen - Pulkkinen (41:18),
3:4 - Szczechura - Cichy, Padakin (47:50),
3:5 - Cichy (55:16, 5/4),
4:5 - Olsson - Blomqvist (58:00, 5/4),
4:6 - Denyskin - Ahopelto (59:54, 5/6, do pustej bramki)
Sędziowali: Sebastian Kryś, Patryk Pyrskała (główni) – Dariusz Pobożniak, Michał Żak (liniowi).
Minuty karne: 4-6.
GKS Katowice (2): Miarka (Murray) – Rompkowski, Kolusz; Fraszko, Pasiut, Hitosato – Mikkola, Wanacki; Blomqvist (2), Smal, Krężołek – Kruczek, Wajda; Magee, Lehtonen, Pulkkinen – Musioł; Bepierszcz, Olsson, Lebek i Prokurat.
Trener: Jacek Płachta
Unia: R. Kowalówka (Lundin) – Jerofejevs, Pangiełow-Jułdaszew; Padakin, Cichy, Szczechura – Paszek (2), Bezuška; Denyskin, Ahopelto, Dziubiński – M. Noworyta, P. Noworyta (2); Laakso (2), Krzemień, S. Kowalówka – Najsarek; Sołtys, Wanat, Jerasow.
Trener: Nik Zupančič
Czytaj także: