Nioman Grodno rozbił na wyjeździe HK Mohylew 10:1, a sporą cegiełkę do tego zwycięstwa dołożył Grzegorz Pasiut. Reprezentacyjny środkowy miał udział przy czterech bramkach swojego zespołu.
Wychowanek KTH Krynica do protokołu wpisał się po raz pierwszy w 13. minucie, notując asystę przy golu Siarhieja Markowskiego. W drugiej odsłonie „maczał palce” przy obu trafieniach Arcioma Kisłego, a na 21 sekund przed końcową syreną sam trafił do siatki. Dla Pasiuta była to pierwsza bramka w białoruskiej ekstralidze.
- Tylko pierwsza tercja była wyrównana i zakończyła się wynikiem 2:1 dla nas. Później mieliśmy już ogromną przewagę - ocenił Grzegorz Pasiut. - Pierwszy gol? Nie była to finezyjna akcja. Obrońca strzelał, krążek odbił się od słupka, a ja tylko go dobiłem.
Warto zaznaczyć, że 29-letni środkowy w pięciu spotkaniach zgromadził pięć punktów (1 gol i 4 asysty) i jest to trzeci wynik w ekipie Niomanu, O dwa punkty więcej zgromadził Wiaczesłau Lisiczkin, a o punkt Pawieł Bojarczuk.
Ekipa z Grodna zajmuje na razie piąte miejsce w tabeli białoruskiej ekstraligi, mając na swoim koncie 9 punktów Prowadzi Szachcior Soligorsk (14 „oczek”), przed Junost' Mińsk (12) oraz Dynama Mołodeczno (12).
Czytaj także:
