GKS Tychy wygrał pewnie mecz przyjaźni z Comarch Cracovią. Trójkolorowi zdobyli sześć bramek, zachowując przy tym czyste konto. Do świetnej gry w defensywie oraz końcowego rezultatu przyczynił się Bartłomiej Pociecha, strzelec jednej z bramek, z którym podsumowaliśmy wydarzenia z lodowiska przy de Gaulle’a.
HOKEJ.NET: – Jak ocenisz spotkanie z Cracovią?
Bartłomiej Pociecha: – Zagraliśmy bardzo dobre sześćdziesiąt minut. Od pierwszej do ostatniej syreny wyglądaliśmy tak, jakbyśmy sami tego od siebie oczekiwali. To był mecz, w którym każdy zawodnik wypełnił swoje zadania, więc gratulacje należą się całej drużynie za świetnie wykonaną pracę.
Zachowaliście czyste konto, a więc można mówić o sporym sukcesie formacji defensywnej.
– Tak, w końcu zaczęło to wyglądać tak, jak powinno. Dzisiaj było widać efekty naszej ciężkiej pracy na treningach. My w każdym spotkaniu staramy się zagrać na zero, raz wychodzi to lepiej, raz gorzej. Tym razem się udało i bardzo nas to cieszy. Myślę, że to dobry prognostyk przed kolejnymi, ważnymi meczami.
Czy w trakcie dzisiejszego starcia dostrzegłeś elementy, które szczególnie wymagają poprawy?
– Szczerze mówiąc - nie. Uważam, że rozegraliśmy pełne, dobre sześćdziesiąt minut i trudno doszukiwać się większych mankamentów. Oczywiście - jeśli mamy jakieś drobne aspekty do poprawy, to zostawiamy je dla siebie i pracujemy nad nimi wewnętrznie.
Przed Wami niedzielny wyjazd do Sosnowca. Jak nastawiacie się na to spotkanie?
– Tak samo jak na każdy mecz - bojowo. Zagłębie pokazało już w tym sezonie, że potrafi zaskoczyć, ale my przygotowujemy się rzetelnie i jedziemy tam po trzy punkty.
Rozmawiał: Wojciech Piech
Czytaj także: