MMKS Podhale Nowy Targ rozpoczona w poniedziałek przygotowania do sezonu 2025/2026 pomimo całkowitej niepewności finansowej. Drużynę objął Jacek Szopiński - trener, który przez lata ratował klub z opresji, często pracując sezon za darmo gdy poprzedni zarządzający nie płacili pensji.
Szopiński ma do dyspozycji grupę 14-15 młodych zawodników, którzy według prezesa Leszka Tokarza stanowią ostatnią szansę na utrzymanie hokeja w mieście 19-krotnego mistrza Polski. Trener rozważa równocześnie ofertę z Francji, ale na tę chwilę chce po raz kolejny stanąć na czele nowotarskiej drużyny w kryzysowym momencie.
Klub ma zabezpieczone środki finansowe jedynie na sierpień. Prezes Tokarz potwierdza, że sama decyzja o rozpoczęciu treningów nie gwarantuje jeszcze udziału w rozgrywkach pierwszej ligi. Jeśli do końca wakacji nie uda się pozyskać sponsorów, przygotowani zawodnicy będą musieli szukać nowych klubów.
Dramatyczną sytuację hokeja w Nowym Targu opisał na sesji rady miasta Czesław Borowicz, prezes Nowotarskich Olimpijczyków. Przypomniał, że w 1994 roku jako burmistrz przejął od syndyka halę lodową NZPS Podhale jednym podpisem - była to pierwsza komunalizacja tego typu w Polsce. Inne miasta przyjeżdżały do Nowego Targu po doświadczenia, w tym burmistrz Wadowic z przewodniczącym rady.
Ostatnia szansa, albo 15 lat odbudowy
W lutym minęła setna rocznica powstania Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. W tym stuleciu Podhale Nowy Targ było najlepszym polskim klubem pod względem liczby tytułów mistrzowskich i zawodników dostarczonych do reprezentacji narodowej. Borowicz ostrzegł, że obecna grupa około 15 młodych zawodników to ostatnia szansa przed 15-letnią odbudową. Jeśli do tej grupy dołączą chłopcy ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego, za kilka lat można stworzyć konkurencyjną drużynę.
– To jest nasza ostatnia szansa, żebyśmy zgłosili drużynę do I ligi i stworzyli jej warunki do rozwoju. Potem jest dziura tak olbrzymia - że z mojego doświadczenia wynika, iż na odbudowę trzeba będzie 15 lat. Co najmniej. Jak nie będzie 1 drużyny, to szkolenie będzie kuleć bez względu na to ile będzie pieniędzy i jacy będą wspaniali trenerzy – powiedział Borowicz, co cytuje serwis podhale24.pl
Radna Ewa Pawlikowska, przewodnicząca miejskiej komisji sportu, potwierdziła brak porozumienia między stronami konfliktu. Na dzisiejszym posiedzeniu komisji mieszkańcy wyrazili niesmak wobec sytuacji. Miasto deklaruje chęć pomocy, ale wymaga przedstawienia konkretnej strategii rozwoju, a nie doraźnych rozwiązań.
– Dziś obradowała komisja sportu. Byli mieszkańcy, ale niesmak też był, bo dalej porozumienia nie widać. Niemniej chcemy pomagać, by hokej był - szczególnie jeśli chodzi o rozwój dzieci i młodzieży. Spotkamy się w sierpniu. Wtedy przedstawiona ma być konkretna strategia, bo przekazywane są pieniądze publiczne i musimy mieć pewność, że są one rzetelnie wydawanie. A strategia musi być konkretna - na przyszłość, nie na "tu i teraz" – zastrzegła radna, a jej słowa przytoczył serwis podhale24.pl
Samorząd przeznacza rocznie milion złotych z budżetu na stypendia dla zawodników. Pawlikowska zastrzegła, że środki publiczne muszą być wydawane rzetelnie, dlatego konieczne są wyjaśnienia między MMKS-em a KH Podhale. Finalne decyzje dotyczące wsparcia mają zapaść w sierpniu. Do tego czasu trwają treningi pod okiem Szopińskiego, który mimo trudnej sytuacji po raz kolejny nie odwrócił się od klubu będącego jego hokejowym domem.
Czytaj także: