Nieco ponad miesiąc trwała przygoda Mikkela Jensena z KH Energą Toruń. Duński napastnik, który rozstał się z toruńskim klubem pod koniec września, znalazł nową drużynę.
Działacze "Stalowych Pierników" wiązali spore nadzieje z 24-letnim skrzydłowym. Tuż przed przyjściem do grodu Kopernika występował bowiem w węgierskim Dunaújvárosi Acélbikák i był w gronie trzech najbardziej produktywnych zawodników "Stalowych Byków". W 34 spotkaniach strzelił 14 bramek i zanotował 10 kluczowych zagrań. Na ławce kar spędził 28 minut, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na -35.
Jensen miał zastąpić w toruńskich szeregach Oscara Gustafssona. Szwed tuż przed rozpoczęciem sezonu poprosił o rozwiązanie kontraktu ze względów rodzinnych i przeniósł się do francuskiej Ligue Magnus.
Duńczyk zdążył rozegrać w zespole z Torunia pięć meczów, w których zdobył gola i zanotował trzy asysty.
– Informujemy, że decyzją sztabu trenerskiego oraz zarządu klubu kontrakt z Mikkelem Jensenem został rozwiązany. Powodem takiej decyzji jest przedłużająca się niedyspozycja zawodnika oraz konieczność wzmocnienia formacji obronnych drużyny – tak tę decyzję argumentowało szefostw KH Energi Toruń.
Dziś wiemy, że dynamiczny skrzydłowy wrócił do duńskiej Metal Ligaen, w której rozegrał już 212 spotkań (28 bramek, 31 asyst). Jego nowym klubem został SønderjyskE Ishockey.
Co ciekawe, w wiadomości prasowej dotyczącej dołączenia Jensena do ekipy z Vojens znalazła się wzmianka, że kontrakt Duńczyka został rozwiązany z toruńskim klubem, a w polskim zespole miały miejsce "chaotyczne wydarzenia (okoliczności)”.
Czytaj także: