GKS Katowice na otwarcie 42. kolejki TAURON Hokej Ligi pokonał przed własną publicznością JKH GKS Jastrzębie 3:2. Kibice, którzy zdecydowali się obejrzeć derbowy mecz, byli świadkami twardego spotkania, w którym walka o korzystny rezultat trwała do ostatnich sekund. Dzięki odniesionemu zwycięstwu podopieczni Jacka Płachty objęli drugą lokatę w ligowej tabeli.
Ostatnie porażki musiały podrażnić ambicję wicemistrzów Polski. Podopieczni Jacka Płachty z całą pewnością mają świadomość popełnionych błędów, które przyczyniły się do zerowego dorobku punktowego w dwóch ostatnich spotkaniach. A, że w sporcie nie ma lepszej drogi do zmycia grzechów, niż zwycięstwo w ważnym spotkaniu to katowiczanie od pierwszych sekund postanowili przejąć inicjatywę nad wydarzeniami na lodzie. Już w 2. minucie nic nie stało na przeszkodzie, aby Mateusz Michalski otworzył wynik spotkania. 33-latek otrzymał świetne podanie od Marcusa Kallionkieliego, nie zdołał jednak czysto zaadresować krążka w kierunku odsłoniętego krótkiego słupka. W kolejnych minutach jastrzębską obronę próbował na karuzelę wrzucać Bartosz Fraszko- defensorzy jednak do spółki z Vilho Heikkinenem dobrze wywiązywali się ze swoich obowiązków. Receptę na fińskiego golkipera znalazł w 5. minucie Albin Runesson, który widząc jak szczelną zasłonę ma przed sobą bramkarz rywali podjął decyzję o oddaniu strzału. W tych okolicznościach Szwed otworzył wynik czwartkowego spotkania. Choć w kolejnych minutach gospodarze zdołali utrzymywać wydarzenia z dala od swojej bramki, to w 14. minucie katowickiej defensywie zdarzyła się „chwila zapomnienia”. Dwójka defensorów pozostawiła za swoimi plecami Samuel Petráša. Po przejęciu gumy, ten fakt nie uszedł uwadze Hannu Kuru, który obsłużył Petráša dokładnym podaniem. 29-latkowi nie pozostało nic innego jak skierować gumę do bramki.
Początek drugiej odsłony podobnie jak pierwszej należał do gospodarzy. W 24. minucie odwróciły się rolę i to podopieczni Róberta Kalábera sprawili prezent swoim rywalom, rozgrywając niechlujnie krążek we własnej tercji- który chwilę później padł łupem Grzegorza Pasiuta. Kapitan GieKSy obecny był również przy wykończeniu akcji, gdzie po strzale Bartosza Fraszki skierował ostatecznie krążek za linie bramkową. W kolejnych minutach bandy trzeszczały a zawodnicy nie odpuszczali sobie twardych pojedynków. Najmocniej temperatura spotkania udzieliła się Travisowi Vervedzie i Samuelowi Petrášowi, którzy za chęci nawiązania „hokejowego tanga” zmuszeni byli przez najbliższe dwie minuty obserwować wydarzenia z boksu kar. Kolejny raz kibice przekonali się o słuszności porzekadła „nie dasz, to dostaniesz”. Przyjezdni mieli wszystkie argumenty, aby doprowadzić do wyrównania. Tymczasem po strzale Macieja Urbanowicza z 33. minuty, Marcus Kallionkieli wyprowadził kontrę dającą trzecią bramkę GieKSie.
W 53. minucie na ławkę kar powędrował Christian Mroczkowski, a podopieczni trenera Kalábera błyskawicznie przeszli do rzeczy. Strzał z prawego bulika posłał Hannu Kuru. Krążek najprawdopodobniej gdzieś pod ramieniem interweniującego Johna Murraya ostatecznie znalazł drogę do siatka. Było więc jasne, że emocji nie zabraknie do samego końca. Nie zabrakło walki, wykluczeń jednak wynik już nie uległ zmianie i to katowiczanie sięgnęli po pełną pulę punktów.
GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 3:2 (1:1, 2:0, 0:1)
1:0 Albin Runesson - Mateusz Michalski (04:01),
1:1 Samuel Petráš - Hannu Kuru, Tomasz Szczerba (13:11),
2:1 Marcus Kallionkieli (22:27),
3:1 Grzegorz Pasiut - Patryk Wronka, Bartosz Fraszko (23:45),
3:2 Hannu Kuru - Taneli Ronkainen (52:59, 5/4).
Sędziowali: Tomáš Mejzlík, Michał Baca (główni) - Michał Gerne, Piotr Kot (liniowi).
Minuty karne: 8-12.
Strzały: 29-29.
Widzów: 1400.
GKS Katowice: J. Murray - P. Englund, A. Runesson; P. Wronka, G. Pasiut, B. Fraszko - J. Norberg, T. Verveda (2); J. Dupuy, B. Sokay, C. Mroczkowski (2) - S. Koponen (2), A. Varttinen; B. Magee, S. Anderson, M. Kallionkieli - K. Maciaś; M. Michalski (2), D. Salituro, M. Bepierszcz oraz J. Hofman.
Trener: Jacek Płachta
JKH GKS: V. Heikkinen - T. Ronkainen, A. Mäkelä; T. Pulkkinen, H. Kuru, S. Petráš (2) - J. Žůrek (6), E. Bagin; M. Kasperlík (2), S. Kiełbicki, M. Urbanowicz - V. Kunst, N. Blomberg; R. Nalewajka, Ł. Nalewajka, M. Zając - K. Górny; T. Szczerba (2), J. Ślusarczyk.
Trener: Róbert Kaláber
Czytaj także: