Reprezentacja Polski przegrała drugi mecz towarzyski z Ukrainą rozegrany w Kijowie.
Spotkanie odbyło się przy niemal pustych trybunach kijowskiej hali Terminal i jego atmosfera w pierwszych minutach udzieliła się obu drużynom. Mecz toczony był w rytmie typowym dla leniwego sobotniego popołudnia, a pod obiema bramkami niewiele się działo. Dopiero w połowie pierwszej odsłony Ukraińcy przejęli inicjatywę i niestety dla "biało-czerwonych" zdołali to wykorzystać zamieniając swoje okazje na bramki.
Wynik spotkania otworzył w jego 10. minucie Andrij Michnow, choć polscy obrońcy specjalnie mu w tym nie przeszkodzili. Gospodarze przed zdobyciem gola długo jeździli z krążkiem w polskiej tercji obronnej, a naszym zawodnikom nie udało się odebrać "gumy". Wreszcie Michnow korzystając ze swoich świetnych warunków fizycznych wyjechał zza bramki i przy biernej postawie polskich graczy dał swojej drużynie prowadzenie pokonując Krzysztofa Zborowskiego.
Drugi gol padł już niespełna dwie minuty później. Ukraińcy grając w przewadze popisowo "rozklepali" polską obronę i Artem Hnidenko strzelał właściwie do pustej bramki podwyższając na 2:0. Polacy w pierwszej odsłonie nie mieli zbyt wielu dogodnych sytuacji. Jeszcze przy stanie 0:0 bardzo groźny, choć niecelny strzał po indywidualnej akcji oddał Leszek Laszkiewicz, podczas gry w przewadze swoją szansę miał także najaktywniejszy w pierwszej odsłonie Grzegorz Pasiut, ale został zablokowany przez obrońców rywali.
Na gola zespół Wiktora Pysza czekał do 19. minuty. Wtedy udało się wrzucić krążek pod bramkę gospodarzy, a tam czekał Leszek Laszkiewicz, który podobnie jak wczoraj wpisał się na listę strzelców zdobywając gola kontaktowego. Pierwsza tercja zakończyła się prowadzeniem Ukraińców 2:1.
Taki wynik utrzymał się również po kolejnych 20 minutach. Ukraińcy w drugiej tercji nadal mieli przewagę, ale nie potrafili jej udokumentować zdobyciem kolejnych bramek. Gola wyrównującego nie znaleźli też Polacy, mimo że mieli okazję do gry w podwójnej przewadze. "Biało-czerwoni" w tym okresie przebywali cały czas w tercji rywali, ale niewiele z tego wynikało. Do ostatniej odsłony nasza reprezentacja przystąpiła więc przegrywając jednym golem.
Poprawić tego wyniku Polakom już się nie udało. W trzeciej tercji obaj bramkarze byli od napastników lepsi i bronili wszystkie strzały. Polacy po raz kolejny musieli się więc pogodzić z porażką w meczu z Ukrainą. Było to 20 spotkanie obu reprezentacji i 17 zwycięstwo "niebiesko-żółtych". Polacy wygrali dotąd tylko raz. Po sześciu spotkaniach w których prowadził reprezentację Polski w swoim drugim okresie pracy z nią trener Wiktor Pysz szkoleniowiec ten ma bilans 1 zwycięstwo - 1 remis - 4 porażki, nie licząc także zresztą przegranego meczu z reprezentacją Rosji do lat 20. Należy jednak pamiętać, że wszystkie mecze Polacy rozegrali z drużynami wyżej notowanymi w rankingu Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie.
Dokłądnie sześć dni pozostało Polakom na ostatnie poprawki przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata Dywizji I grupy B, które odbędą się w Lublanie. W stolicy Słowenii nasza reprezentacja zmierzy się z Chorwacją, Koreą Południową, Słowenią, Węgrami i Wielką Brytanią. Ukraińcy mają nieco więcej czasu, bowiem grupa A w której się znajdują zagra w Tilburgu w dniach 19-25 kwietnia. Ich rywalami będą drużyny Austrii, Holandii, Japonii, Litwy i Serbii. Przed tym turniejem Ukraina zagra jeszcze towarzysko w Mińsku, choć jej rywal wciąż nie jest znany.
Mecz poprzedziła minuta ciszy na cześć ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku, a Polacy wystąpili z czarnymi wstążkami na strojach.
Ukraina - Polska 2:1 (2:1, 0:0, 0:0)
1:0 Michnow - Pobiedonoscew - Szachrajczuk 10:55
2:0 Hnidenko - Łytwynenko 12:46 PP
2:1 Laszkiewicz - Csorich 18:17
Minuty kar: 22-8.
Czytaj także: