Kolejny raz przestarzała nowotarska hala lodowa dała się we znaki. Pierwszy w sezonie ligowy mecz hokeistów TatrySki Podhala Nowy Targ z Nestą Toruń został przerwany po 20 minutach gry.
Tym samym mieliśmy powtórkę sprzed dwóch lat, kiedy w podobnych okolicznościach przerwano mecz o SuperPuchar Polski między Podhalem, a Cracovią.
Podobnie jak wtedy, także i teraz powodem tej decyzji, była unosząca się nad taflą gęsta mgła, która od samego początku na tyle ograniczała widoczność zawodnikom i arbitrom, że zagrażało to ich zdrowiu.
Pierwszy raz mecz przerwano w 15 min i 35 sekundzie. Po oczyszczeniu tafli, grano jeszcze niespełna 5 minut.
- Decyzja nie mogła być inna. Z minuty na minutę było coraz gorzej. Momentami krążka nie było widać zupełnie. To że ktoś w niego trafił to był czysty przypadek – podkreślił bramkarz Podhala, Przemysław Odrobny.
- Przyznam ze 23 lata jestem w hokeju, ale pierwszy raz z czymś takim się spotkałem. Zresztą, tutaj w Polsce codziennie uczę się czegoś nowego – tak z kolei, z wyczuwalną ironią w głosie, zaistniałą sytuację skomentował fiński szkoleniowiec „Szarotek” Tomek Valtonen.
Odnotujmy że do momentu przerwania spotkania Podhale prowadziło 1:0 po golu z 11 min Oskara Jaśkiewicza. Obrońca „Szarotek” trafił spod linii niebieskiej w górny róg toruńskiej bramki. Już wówczas sztab szkoleniowy zespołu z Torunia, protestował że ich bramkarz po prostu nie widział nadlatującego krążka.
TatrySki Podhale Nowy Targ – Nesta Toruń 1:0 (1:0 - mecz przerwany w 20 min. .
Bramki: 1:0 Jaśkiewicz (Liikanen, Dziubiński) 11,
Podhale: Odrobny – Dutka, Mrugała, Guzik, Zapała, Koski – Jaśkiewicz, Moksunen, Michalski, Neupauer, Wielkiewicz – Wajda, Tolvanen, Różański, Dziubiński, Liikanen oraz Wsół, K. Kapica, Siuty, Worwa.
Nesta: Spesny – Parizek, Walter, Minge, Menciuk, Dołęga – Kamienkow, Trachanow, Garszin, Korczocha, Oriechin – Skólimowski, Jaworski, Biały, Wiśniewski Naparło – Lidtk, Zieliński, Husak, Olszewski, Mazurkiewicz.
Sędziował: Michał Baca z Oświęcimia. Widzów: 800
Czytaj także: