Hokeiści GKS-u Katowice po raz czwarty z rzędu znaleźli się w finale play-off. Tym razem musieli uznać wyższość GKS-u Tychy i po raz drugi z rzędu na ich szyjach zawisły srebrne medale. Po zakończeniu sezonu hokeiści z alei Korfantego tradycyjnie spotkali się z Marcinem Krupą, prezydentem Katowic na uroczystym śniadaniu.
Sztab szkoleniowy oraz zawodnicy GKS-u Katowice wspólnie z przedstawicielami władzy miasta Katowice na czele z Prezydentem Marcinem Krupą podsumowali miniony sezon. Spotkanie, zgodnie z tradycją miało formę uroczystego śniadania. Miasto Katowice kolejny rok z rzędu zdecydowało się przekazać imponującą dotację na funkcjonowanie GKS-u Katowice. Między innymi taką, której historia piłki nożnej w Katowicach jeszcze nie widziała. Wielosekcyjny klub otrzymał bowiem aż 19 650 000 zł z miejskiej kasy na utrzymanie sekcji futbolu, hokeja na lodzie oraz siatkówki. Jak zatem osiągnięty przez hokeistów GieKSy wynik ocenił prezydent Katowic?
– Oczywiście to jest wielkie osiągnięcie tego klubu, tej sekcji sportowej. Czwarty raz z rzędu w finale, w tym dwa wicemistrzostwa i dwa mistrzostwa, to też trzeba zaznaczyć. Myślę, że kolejny sezon podtrzyma dobrą passę GieKSy w czołowej dwójce, ale tym razem jako mistrzów Polski. Miejmy świadomość tego, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Dlatego czasami może nam uśmiechy z buzi schodzą, kiedy słyszymy, że nie zajęli pierwszego miejsca, bo przyzwyczaili nas do tego, że są mistrzami. Wicemistrzostwo jest równie wielkim osiągnięciem, za co jestem wdzięczny całej drużynie ale również sztabowi trenerów, prezesowi ponieważ dowieźliśmy to wszystko. Choć parę miesięcy wcześniej jeszcze zastanawialibyśmy się czy zbliżą się do tzw. pudła. A tutaj znów mecz finałowy i to wyrównany. bo dopiero w tym ostatnim, siódmym meczu dopiero wszystko się rozstrzygnęło – wyjaśnił Marcin Krupa.
Choć władze klubu otwarcie przyznawały, że będą kolejny rok z rzędu starały się zbudować konkurencyjną drużynę, to hasłem na sezon 2024/2025 miała być zasada "mniej presji, więcej kolektywu". W miarę upływu rozgrywek i dokonywania kolejnych wzmocnień, GieKSa zaczęła wyrastać na jednego z głównych pretendentów do mistrzowskiej korony. Podopieczni Jacka Płachty poza krajowym podwórkiem, reprezentowali również polski hokej na arenie międzynarodowej, gdzie potwierdzili swój "śląski charakter". Taka postawa nie uszła uwadze prezydenta Krupy.
– Jest coś niesamowitego i naprawdę warto z nich czerpać wzór do tego dążenia do celu. Bo tutaj nie brakuje chęci zwycięstwa, determinacji. Nie brakuje potu przelanego a czasami krwi- niestety w hokeju tak jest, żeby dopiąć swego. I to widać po chłopakach. W tym sezonie zabrakło tylko i wyłącznie szczęścia – zaznaczył włodarz stolicy województwa śląskiego.
Dobre wyniki jakie notują w ostatnich latach hokeiści GKS-u Katowice sprawiły również, że coraz chętniej mieszkańcy Katowic wypełniają trybuny "Satelity". W obecnym sezonie już nie tylko w fazie play-off, ale również na niektóre spotkania sezonu zasadniczego klub wyprzedawał komplet wejściówek. Czy zdaniem prezydenta Marcina Krupy, kibice potrafią być dodatkowym zawodnikiem GieKSy podczas spotkań domowych?
– Absolutnie, tego dopingu na pewno brakło w Tychach. Doping był dla drużyny przeciwnej, to zrozumiałe. Ale bardzo się cieszę, że mamy tak wspaniale zgranych kibiców hokeja. Ta rodzina się powiększa z roku na rok, a właściwie z miesiąca na miesiąc, jest coraz więcej sympatyków tej dyscypliny. A sam hokej jest jedną z najbardziej efektownych i przynoszących wiele emocjo dyscyplin również kibicom – zakończył prezydent Katowic.
Czytaj także:
