Pod koniec drugiej tercji pojedynku z KH Energą Toruń pod bandą został zaatakowany Kamil Sikora. Napastnik Zagłębia przez chwilę nie mógł podnieść się z lodu i do boksu zjechał przy pomocy kolegów z drużyny.
Zawodnik nie dokończył drugiej tercji oraz zabrakło go w trzeciej odsłonie. W wyniku zderzenia przy bandzie Sikora stłukł kostkę, która z minuty na minutę puchła, a on sam miał problem z założeniem buta po meczu.
Po dwóch dniach przerwy (drużyna przez weekend miała wolne od treningów – przyp. red.) napastnik będzie zmuszony przejść dodatkowe badania.
– Kamil na ten moment chodzi normalnie jednak musi zrobić prześwietlenie by potwierdzić na sto procent, że wszystko jest w porządku – przekazał Marcin Kozłowski, trener Zagłębia Sosnowiec,
W piątek „chłopców znad Brynicy” czeka wymagające starcie. Na własnym lodzie zmierzą się z urzędującym mistrzem Polski, czyli GKS-em Tychy.
Czytaj także: