Na Walnym Zjeździe Sprawozdawczo-Wyborczym PZHL prezes Mirosław Minkina przedstawił kulisy rozmów z TVP Sport, które dotyczyły transmitowania meczów Polskiej Hokej Ligi. Telewizja Publiczna odrzuciła ofertę związku opiewająca na prawie pół miliona złotych.
– Związek prowadził rozmowy z TVP Sport i wspominaliśmy, że chcemy raz w tygodniu przeprowadzać transmisje właśnie na ich antenie. Oferowaliśmy 450 tysięcy złotych za 20 meczów, czyli niejako 22,5 tysiąca za pokazanie jednego spotkania. Telewizja nie przyjęła naszej oferty – zaznaczył Mirosław Minkina.
Później debatowano nad tym, czy transmisje nie powinny odbywać się w lokalnych ośrodkach TVP, a konkretnie w TVP Kraków i TVP Katowice. Pokazanie jednego meczu miało kosztować 15 tysięcy złotych, więc związek zdecydował się na promowanie swojego produktu, czyli platformy PHL.
– W sezonie organizujemy ponad 200 meczów, a konkretne pieniążki trafiają do klubów. Najlepszy klub w Polsce z tego tytułu otrzymał 120 tysięcy złotych. Myślę, że są to już konkretne środki, które wspierają budżet klubowy. Żeby jeszcze bardziej dotrzeć do szerszej grupy widzów wprowadziliśmy tzw. czwartki z hokejem. Wszystkie transmisje, które się odbywają w czwartki są bezpłatne – rozpoczął Minkina.
Koszt produkcji każdej transmisji Polski Hokej TV to kwota od 1500 do 2000 złotych. Przy transmisjach pracuje ponad 25 osób.
– Średnio mecz Polskiej Hokej Ligi w systemie płatnym ogląda około 150-250 osób w tych terminach, które się odbyły. Mecz na żywo, który puszczaliśmy za darmo śledziło 1750 widzów a ostatni 2400 widzów. Nie są to jeszcze liczby, które kładą nas na kolana, ale te mecze, które się już odbyły zgromadziły 11 tysięcy widzów. To pokazuje, że to właściwy kierunek – wyjaśnił prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.
Według wyliczeń zewnętrznej firmy, kwota ekwiwalentu reklamowego za sezon 2020/21 PHL wyniosła blisko 46 milionów złotych (45 990 793 zł).
Czytaj także:
