Hokej.net Logo

Radosław Nalewajka: Zebraliśmy się w sobie i udało nam się złapać spotkanie

Radosław Nalewajka, napastnik JKH GKS Jastrzębie (Fot. Magdalena Kowolik)
Radosław Nalewajka, napastnik JKH GKS Jastrzębie (Fot. Magdalena Kowolik)

JKH GKS Jastrzębie pozostaje katem GKS-u Tychy. Jastrzębianie pokonali przed własną publicznością lidera THL 4:2, tym samym kończąc serię ośmiu kolejnych zwycięstw tyszan, którą podopieczni Pekki Tirkkonena budowali pieczołowicie od domowej porażki z... JKH GKS-em. W krótkiej pomeczowej wypowiedzi spotkanie podsumował Radosław Nalewajka, napastnik jastrzębskiej drużyny.

JKH GKS Jastrzębie za sprawą bramki właśnie Radosława Nalewajki świetnie wszedł w spotkanie. W 7. minucie spotkanie podopieczni Róberta Kalábera zdołali wykorzystać liczebną przewagę na lodzie, gdy karę mniejszą za niesportowe zachowanie odsiadywał Matias Lehtonen. Druga odsłona należała już jednak do ekipy przyjezdnych, którzy z nawiązką odrobili straty obejmując jednobramkowe prowadzenie. Jastrzębianie w trzeciej tercji pokazali koncertową grę ofensywną, zdobywając trzy kolejne bramki  i sięgając po pełną pulę punktów.

– Na pewno było to ciężkie spotkanie. Pierwsza tercja była dobra w naszym wykonaniu, drugą trochę przespaliśmy. Mieliśmy taki trochę słabszy moment ale myślę, że zebraliśmy się w sobie, zaczęliśmy grać trochę agresywniej i udało nam się to spotkanie złapać w trzeciej tercji – przyznał 31-latek

Dla ekipy znad czeskiej granicy, było to dopiero trzecie zwycięstwo odniesione przed własną publicznością w obecnym sezonie. Czy odrobione strat w meczu z wyżej notowanym rywalem może okazać się punktem zwrotnym podczas występów przed własną publicznością?

– Mam nadzieję, że tak. W tym sezonie za bardzo nam nie idzie na naszym lodowisku, nie wiem czym to jest spowodowane. Ale cieszę się, że daliśmy trochę radości naszym kibicom i mam nadzieję, że jest to taki mecz w którym przełamiemy tę złą passę i zaczniemy seriami wygrywać na naszym lodowisku  dodał napastnik

Radosław Nalewajka przez trenera Kalábera został zestawiony w czwartej linii ataku wraz ze swoim bratem Łukaszem, oraz Michałem Zającem. Należy przyznać, że praca tego ataku wnosiła wymierną jakość do gry ofensywnej zespołu. Jak strzelec pierwszej bramki ocenił pracę swojej formacji?

– Myślę, że jako formacja, jako atak z Łukaszem i Michałem Zającem rozumiemy się dobrze staramy się grać prosto, odpowiedzialnie. Jak najwięcej strzelać na bramkę, dobrze się nam gra, dogadujemy się również poza lodem, więc tyko się cieszyć, że fajnie to wygląda – podsumował rozmowę Radosław Nalewajka.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe