Krewki napastnik KH Podhale Nowy Targ odpocznie w najbliższym czasie od spotkań TAURON Hokej Ligi. Filip Wielkiewicz w dwóch ostatnich meczach został przez sędziów wyrzucony do szatni i będzie musiał za to odpokutować.
Wielkiewicz znany z krewkiego temperamentu dał o sobie znać w piątkowym spotkaniu gdy KH Podhale Nowy Targ mierzyło się na wyjeździe w Sosnowcu. W 50. minucie spotkania zaatakował przy bandzie Piotra Ciepielewskiego. Sędziowie uznali, że nie było to zgodne z przepisami i zakwalifikowali to jako natarcie. "Kojot" za to zagranie otrzymał karę większą oraz karę meczu za niesportowe zachowanie (5+20 minut). Zawodnik Zagłębia długo nie podnosił się z lodu, a taflę opuścił dopiero przy pomocy pomocą służb medycznych.
W niedzielę znów otrzymał od sędziów karę meczu, a ta sytuacja rozegrała się na 10 sekund do końca spotkania z Texom STS-em Sanok (3:5). Skrzydłowy "Szarotek" dał się sprowokować Domenicowi Gurshmanowi. Jeszcze przed wznowieniem doszło do sprzeczki, a tuż po nim doszło do szarpaniny, którą przerwali sędziowie liniowi.
Gdy wydawało się, że sytuacja jest opanowana, to obaj zawodnicy ponownie stanęli we szranki. Sędzia główny Krzysztof Kozłowski wyrzucił obu zawodników do szatni. Wielkiewicz dostał 29 minut karnych za tę sytuację, a Gurshman 27 minut. Sędziowie nie chcieli ryzykować eskalacji konfliktu między zawodnikami, więc zostali odprowadzeni przez sędziego liniowego.
Za recydywę komisarz ligi Marta Zawadzka ukarała Filipa Wielkiewicza jednym meczem zawieszenia. Nie wystąpi więc on w najbliższym spotkaniu z oświęcimską Unią, które zostanie rozegrane 25 października.
W sumie popularny "Kojot" zarobił w tym sezonie 74 minuty karne i jest liderem tej ligowej klasyfikacji. W sumie w swojej karierze uzbierał 771 minut w 420 meczach Ekstraligi.
Czytaj także: