Róbert Kaláber: Każdy w tej drużynie musi mieć swoje zadanie

Przed reprezentacją Polski ostatni towarzyski turniej przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata Dywizji IA, które na przełomie kwietnia i maja odbędą się w Wielkiej Brytanii. Róbert Kaláber, selekcjoner biało-czerwonych, przedstawił nam klucz obecnych powołań i opowiedział jakich zawodników potrzebuje na turniej zaplecza Elity

HOKEJ.NET: – Czym kierował się pan, dokonując powołań zawodników na turniej w Wielkiej Brytanii?

Róbert Kaláber, selekcjoner biało-czerwonych: – Owszem nie ma doświadczonych zawodników, o których wspominaliście. Wynika to z faktu, że chcemy przygotować do gry w kadrze kolejnych graczy, na wypadek niespodziewanych sytuacji. Chodzi o to, żeby grono kandydatów do gry z orzełkiem na piersi było szersze. Żeby większa liczba graczy poznała nasz system i wiedziała, jak pracujemy podczas zgrupowań.

W kadrze jest dwóch bramkarzy. Bardziej doświadczony David Zabolotny i młody Maciej Miarka. Skąd taka decyzja o braku w tak mocnym turnieju Johna Murraya?

– Maciej Miarka zagrał dobry turniej na Litwie, ale nie broni w klubie. Dostanie kolejną szansę, bo nie chcemy go stracić. Musi więc zagrać więcej meczów w tym sezonie. Chcemy jeszcze przetestować Zabolotnego. On też musi dostać szansę, gdyż trzeba wytypować zmiennika dla Johna Murraya, który jest naszą pewną jedynką. Nie braliśmy "Jaśka Murarza" pod uwagę przy powołaniach, bo broni cały sezon i musi trochę odpocząć. Nie może być zmęczony natłokiem meczów, bo zaraz będzie faza play-off. Potrzebujemy go, aby po jej zakończeniu miał głód hokeja i był w optymalnej formie.

Do kadry po ponad pięciu latach wrócił Radosław Galant. To wzmocnienie kadry?

– Cieszę się, że Radek do nas dołączy. Po rozmowach wyraził zainteresowanie grą w kadrze i to bardzo cieszy. To doświadczony zawodnik, bardzo waleczny i odpowiedzialny w defensywie, który dużo wnosi do gry. A my - na tym poziomie rozgrywkowym - potrzebujemy zawodników też ogranych i potrafiących rywalizować pod presją.

W kadrze znalazło się też kilku innych zawodników. To ostatni dzwonek, aby ktoś otrzymał szansę przed najważniejszym turniejem w tym roku?

– Na pewno chcemy jeszcze sprawdzić młodego Krzysztofa Maciasia, który z niezłej strony pokazał się na turnieju na Litwie. Chcemy mu teraz dać szanse przeciwko mocniejszym rywalom. W kadrze jest też Patryk Krężołek, który może nie ma zbyt obfitego w punkty sezonu, ale chcemy, aby odżył na kadrze. Będzie trenował i grał w nieco innym systemie, a to może mu wyjść na dobre. Jest jeszcze perspektywiczny, więc musi dostawać swoją szansę.

Jak wygląda sprawa z Damianem Kapicą, który odżył po problemach zdrowotnych. Czy bierzecie go pod uwagę do gry w kadrze?

– Bierzemy go pod uwagę w kontekście gry w Nottingham. Za miesiąc rozpocznie się faza play-off, która będzie decydująca dla wielu zawodników. Będziemy z nim rozmawiać po sezonie, na pewno dopytamy, jak wygląda jego sytuacja zdrowotna. Wtedy wspólnie podejmiemy decyzję.

Jak wygląda obecnie selekcja do kadry pod kątem Mistrzostw Świata Dywizji IA?

– Jednym z kryteriów jest forma zawodników. Drugie to, czy ktoś nie będzie kontuzjowany. Prawdę mówiąc musimy być przygotowani na każdy scenariusz. Będziemy czerpać z większego grona zawodników i brać tych, którzy są w stu procentach zdrowi i będą przygotowani do ciężkich meczów.

GKS Tychy ma obecnie najwięcej polskich graczy, których bierzemy pod uwagę do gry w kadrze. Jednak nie możemy im teraz zabrać dziewięciu zawodników. Wiemy, że muszą się spokojnie przygotować do fazy play-off. Wszystkie powołania konsultujemy z trenerami klubowymi, aby oni mieli komfort przygotowania do play-off.

Są też doświadczeni zawodnicy, którzy nie mogą już mieć takiej liczby spotkań w nogach, dlatego staramy się zrobić mieszankę doświadczonych zawodników, jak i tych młodszych. Nawet, gdy ktoś nie jest w optymalnej formie, to dostaje szanse, żeby "odżyć" w kadrze. Chcemy mieć grono zawodników, optymalnie przygotowanych pod wyjazd na Mistrzostwa Świata, znających system gry i nasze wymagania. Życie pisze różne scenariusze, a ktoś może odpaść w każdej chwili.

Poprzednie Mistrzostwa Świata Dywizji IB w Tychach pokazały, że planowanie ataków pokrzyżowały nie tylko kontuzje, ale też sprawy rodzinne.

– W tamtym roku już też myśleliśmy, że mamy pełny atak. Tymczasem w ostatniej chwili wypadł Grzegorz Pasiut, a przed ostatnim meczem Patryk Wronka. Musimy więc być przygotowani na każdą sytuację, jaka może nastąpić przed turniejem. Wiemy o co gramy i że jest to wyższy poziom. Bierzemy pod uwagę małe rzeczy po to, aby być jak najlepiej przygotowanym.

Po cichu mówi się o walce o awans do Elity. Grupa jest tak wyrównana, że wszystko się może zdarzyć?

– Chcemy po pierwsze utrzymać się w tej grupie, ale jest ona szalenie wyrównana. Tak samo możemy spaść, jak i awansować.

Musimy grać spokojnie, bo o wynikach tych spotkań będą decydować detale. Ale o celach będziemy mogli mówić przed turniejem, gdy dowiemy się jacy zawodnicy będą do naszej dyspozycji i czy będziemy mogli wystawić swój najmocniejszy skład. Mamy szansę - każdy z nas zdaje sobie z tego sprawę.

Jakich zawodników trener potrzebuje do gry w kadrze w tym turnieju?

– To jest już wyższy poziom, dlatego potrzebujemy nie tylko zawodników, którzy strzelają bramki, ale też takich, którzy blokują strzały i poświęcają się na lodzie. Każdy w tej drużynie musi mieć swoje zadanie. A zawodnicy muszą być zadowoleni ze swojej roli w drużynie, do której są przypisani.

Chcemy zawodników, którzy radzą sobie dobrze po obu stronach tafli, nie tylko pod bramką rywala. Bierzemy pod uwagę wszystkie aspekty, żeby dobrze nam to funkcjonowało.

O ostatecznym składzie będą decydować małe rzeczy, te tak zwane detale. Wśród nich nawet to, czy ktoś ma lewy czy prawy uchwyt kija. Każdy musi pasować do naszej koncepcji. Będziemy podejmować decyzje, która będzie dobra dla zespołu – jako całości. Drużyna musi dobrze funkcjonować, a zadania muszą być odpowiednio rozdzielone.

Rozmawiał: Krzysztof Majewski