Hokeiści JKH GKS Jastrzębie odnieśli drugie zwycięstwo w tym sezonie. W piątkowy wieczór pokonali we własnej hali KH Energę Toruń 2:1. Jak ocenił to spotkanie trener gospodarzy Róbert Kaláber?
– To był wyrównany mecz, było wiele walki na lodzie z czego wyniknęło dużo kar, a padły tylko trzy bramki. Nie było to ładny mecz dla oka, ale dla nas najważniejsze jest zwycięstwo za trzy punkty – mówił po meczu Róbert Kaláber, szkoleniowiec JKH GKS.
Jastrzębianie na bramkę rywala oddali aż 42 strzały, lecz nie wykorzystali aż dziewięciu gier w przewadze. W sumie na 27 gier w liczebnej przewadze ani razu w tym sezonie nie udało się zdobyć gola w tym jakże ważnym elemencie gry.
– Zdobywamy mało bramek, a bez nich nie wygrywa się meczu. Mało pracujemy pod bramką rywala, a przewagi nam kompletnie nie wychodzą. Staramy się codziennie pracować na treningach, zmieniamy zawodników w formacjach specjalnych, ale na razie nie ma efektów – wyjaśnił Kaláber.
Brązowi medaliści poprzedniego sezonu sporo też przesiadywali w piątkowym meczu na ławce kar, tracąc jedynego gola grając w osłabieniu.
– Brak dyscypliny to jedna sprawa, drugą jest to, że niektóre wykluczenia były "z kapelusza". To jest potem problem, bo zawodnicy nie wiedzą na co mogą sobie pozwolić, a na co nie – dodał trener JKH GKS.
Jastrzębianie w niedzielę udają się do Sanoka na starcie z tamtejszym STS-em.
Czytaj także: