Jest wiele elementów do poprawy po środowej porażce reprezentacji Polski z Włochami [1:4]. Już w czwartkowe popołudnie mecz z Ukrainą, który może zdecydować o dalszej walce o awans do Elity. Selekcjoner biało-czerwonych Róbert Kaláber podsumował mecz z Włochami i co trzeba zmienić z Ukrainą.
Przegrana z Włochami 1:4. Czego zabrakło do punktów?
- Trzeba powiedzieć, że Włosi byli lepsi cały mecz. Mieliśmy plan na ten mecz w pierwszej tercji nam to wychodziło i przez 15 minut graliśmy swoją grę. Zdobyliśmy bramkę na 1:0 i uwierzyliśmy, że ten mecz możemy wygrać. Od początku drugiej tercji rywale mocno w nią weszli i zdobyli bramkę. Potem złapaliśmy niepotrzebne kary i przeciwnik zdobył drugą bramkę. Od tego momentu kontrolował spotkanie, a tak doświadczona drużyna jak Włochy już tego nie wypuściła.
Druga tercja ponownie słabsza na tym turnieju. Zaledwie trzy strzały w tej odsłonie.
- Powinniśmy więcej strzelać, a nie podawać do pustej bramki. Brak doświadczenia młodych zawodników, którzy tam w tych sytuacjach byli. Maciaś czy Tyczyński podawali zamiast strzelać. Naprawdę na taką drużynę się tak nie gra, nie ma czasu strzelać czy podawać, trzeba dobijać. To inaczej wygląda jak w polskiej lidze. Tutaj trzeba podejmować proste decyzje i strzelać więcej na bramkę rywala.
Czy już można powiedzieć co trzeba zmienić, żeby z Ukrainą trochę inaczej to wyglądało?
- Jeszcze nie, musimy przeanalizować. Zrobiliśmy kilka błędów, których nie chcieliśmy. Kilka rzeczy było niepotrzebnych decyzji. Ale to niewiele, bo mamy drużynę w której kilku zawodników zbiera doświadczenie. Na pewno nie będziemy co mecz wiele zmieniać, bo musimy mieć stałe fazy gry. A nie jest tak, że jest fala kiedy gramy naprawdę dobrze a przychodzi fala kiedy wyłączymy myślenie i podejmujemy jakieś niepotrzebne decyzje. Zrobimy niepotrzebną karę a to już jest po wszystkim.
WIĘCEJ W MATERIALE WIDEO:
Czytaj także: