Boże Narodzenie to szczególny czas. Jak wyglądają te wyjątkowe dni pod innymi szerokościami geograficznymi? Zaczniemy od Finlandii, a naszymi przewodnikami będą zawodnicy występujący na co dzień w TAURON Hokej Lidze.
Finowie sporą uwagę przywiązują do dekoracji. Nic więc dziwnego, że świątecznymi ozdobami oraz lampkami dekorowane są nie tylko wnętrza domów, ale również same ich elewacje.
Wigilia to dla nich niewątpliwie najważniejszy dzień w roku i ma on specjalnie ustalony porządek. Tego dnia udają się do sauny, aby oczyścić zarówno ciało, jak i umysł. Poza tym ubierają choinkę oraz odwiedzają groby zmarłych.
– Boże Narodzenie zawsze jest fajne. W Finlandii zazwyczaj jest dużo śniegu, można spędzić czas z rodziną i przyjaciółmi oraz zjeść pyszne jedzenie. Jeśli chodzi o tradycje, to nie mamy ich zbyt wiele. U mnie w rodzinie zawsze tego dnia idziemy na cmentarz, a później jedziemy na świąteczny obiad do dziadków – wyjaśnia Joel Kerkkänen, skrzydłowy GKS-u Tychy.
– Przede wszystkim mam nadzieję, że w Boże Narodzenie będzie dużo śniegu – uśmiecha się Mika Partanen, napastnik Unii Oświęcim. – Ale poza tym w miastach można zobaczyć wiele małych jarmarków i mnóstwo świątecznych lampek. Osobiście nie mam żadnych specjalnych tradycji, które bym kultywował, ale wiele osób chodzi na przykład do kościoła.
– Ja też mam nadzieję, że będzie sporo śniegu, a temperatura spadnie poniżej zera, co oznacza, że lodowiska i stoki będą w dobrym stanie – mówi Riku Sihvonen, atakujący JKH GKS-u Jastrzębie. – Myślę, że każda rodzina ma swój własny sposób świętowania Bożego Narodzenia, ale u nas tradycją zawsze była świąteczna sauna i odwiedzanie bliskich zmarłych na cmentarzu. Rano oglądamy też film "Bałwanek", a wieczorem zasiadamy do kolacji.
– Teraz nie ma zbyt wiele śniegu, ale mamy piękne jarmarki bożonarodzeniowe i iluminacje w mieście – zwraca uwagę Väinö Sirkiä, napastnik ECB Zagłębia Sosnowiec. – Oczywiście organizujemy świąteczną saunę, a cała nasza rodzina ogląda w telewizji coroczną deklarację pokoju bożonarodzeniowego.
A co króluje na fińskich stołach? Otóż przygotowywane są tradycyjne potrawy takie jak pieczona szynka, świeży łosoś peklowany w soli i koprze oraz zapiekanki.
– Zawsze zaczynamy od owsianki ryżowej, która jest stałym elementem śniadania. Na kolację zawsze jemy najpierw różne dania rybne, zwykle łososia, a daniem głównym jest zawsze szynka – opowiada Partanen.
– U mnie w menu są też różne zapiekanki oraz ziemniaki z karjalanpaisti (karelski kociołek mięsny – przyp. red.) – dodaje Kerkkänen.
– W mojej rodzinie mamy specjalną szynkę świąteczną, którą zazwyczaj przygotowujemy dzień wcześniej. Do tego dochodzą specjalne boksy z marchewką i ziemniakami, no i oczywiście łosoś – wylicza Sirkiä.
– Nie można zapomnieć też o domowych piernikach i słodyczach – przypomina Sihvonen.
Oczywiście Boże Narodzenie to też czas obdarowywania się prezentami, które przynosi święty Mikołaj, czyli Joulupukki. Jego siedzibą jest miasteczko Rovaniemi i to właśnie tam można się z nim spotkać w cztery oczy. I tu uwaga - Joulupukki puka do drzwi, a nie wchodzi przez komin! A jakie podarki od niego utkwiły naszym gościom najmocniej w pamięci?
– Gdy byłem młodszy, to zawsze najlepszym prezentem były różne elementy hokejowego sprzętu – twierdzi skrzydłowy GKS-u Tychy.
– Pamiętam kij, z którym potem spałem – wspomina napastnik ECB Zagłębia Sosnowiec.
– Mnie też w pamięci utkwił kij, który dostałem jako dziecko – zaznacza Partanen.
– W dzieciństwie wspólnie z siostrą dostaliśmy skuter śnieżny. Jazda nim była świetną zabawą – kończy Riku Sihvonen.
Hyvää Joulua ja Onnellista Uutta Vuotta.
Czytaj także: