Roháček: Dla mojego zespołu żaden wynik nie jest stracony
Comarch Cracovia pokonała na własnym lodzie JKH GKS Jastrzębie 5:3 i tym samym to „Pasy” zagrają w Turnieju Finałowym Pucharu Polski. Radości z takiego obrotu spraw nie ukrywał trener „Pasów”.
– Te trzy punkty są ważne dla końcowego układu tabeli, ale też dały nam prawo gry w Turnieju Finałowym Pucharu Polski – zaznaczył na wstępie Rudolf Roháček, opiekun Cracovii.
Jego zespół w starciu z JKH GKS-em Jastrzębie zaprezentował dwa oblicza. W pierwszej i trzeciej odsłonie miał więcej z gry i zdecydowaną kontrolę nad wydarzeniami na lodzie. Z kolei w drugiej części gry dał się zdominować rywalom.
– Pierwsza tercja była z naszej strony fantastyczna, a w drugiej zdecydowanie lepszym zespołem był JKH GKS Jastrzębie – analizował czeski szkoleniowiec.
Po czterdziestu minutach krakowianie przegrywali 2:3, ale w trzeciej odsłonie wrócili na właściwe tory. Momentem przełomowym tego spotkania okazało się trafienie Damiana Kapicy na 3:3, który popisał się przepięknym rajdem.
– W trzeciej odsłonie „obróciliśmy” ten mecz. To świadczy charakterze, o mocy i duchu naszej drużyny. Dla mojego zespołu żaden wynik nie jest stracony i to zdecydowanie najważniejszy wniosek z tego meczu – wyjaśnił trener Roháček.
Przed ekipą Cracovii dwa ligowe mecze. W piątek ekipa z Siedleckiego 7 zmierzy się na własnym lodzie z Zagłębiem Sosnowiec, a w niedzielę zagra na wyjeździe z JKH GKS-em Jastrzębie.
– Koncentrujemy się na razie na Zagłębiu, a dopiero później spotkaniu w Jastrzębiu-Zdroju – zwrócił uwagę trener „Pasów”.
Później drużynę spod Wawelu czeka udział w rozgrywkach Pucharu Kontynentalnego. Rywalami krakowian będzą słowacki HK Poprad, kazachska Saryarka Karaganda oraz włoskie Asiago Hockey 1935. Jak będą wyglądać przygotowania do tychże zmagań?
– Po meczu z JKH zespół dostanie dwa dni wolnego na regenerację. Od środy będziemy trenować dwa razy dziennie. Pracy będzie dużo. W następnym tygodniu zamierzamy doskonalić to, co jest dobre i popracować nad tymi słabszymi elementami – zakończył.
Komentarze