Roháček: Nie mieliśmy szkolenia sędziowskiego z nowych przepisów!
Comarch Cracovia w pierwszej kolejce nowego sezonu zmierzy się na własnym Lodowisku z Zagłębiem Sosnowiec. Srebrni medaliści poprzedniego sezonu jako główny cel stawiają odzyskanie mistrzowskiego tytułu i awans do Finału Pucharu Kontynentalnego.
Trener Rudolf Roháček w przeddzień startu nowego sezonu jest jednak ostrożny w prognozach i nie chce pokusić się o wskazanie faworytów nadchodzących rozgrywek.
–Na lodzie trenowaliśmy od sierpnia i zrealizowaliśmy wszystko, co było zaplanowane. Zespoły mocno się zmieniły i ciężko tutaj o ocenę, ponieważ wszystko tak naprawdę zweryfikuje liga. Z pewnością czeka nas sporo niespodzianek, ale my przede wszystkim patrzymy na siebie – mówi szkoleniowiec i dodaje: –Zagraliśmy sporo sparingów, w tym Puchar Tatrzański. Były bardzo dobre wyniki, ale zdarzyły się też słabsze mecze. Tutaj jednak nie gra się o zwycięstwo, a głównym celem było zgranie zespołu.
Ciężko nie zgodzić się tutaj z czeskim szkoleniowcem, wszak jego zespół potrafił wygrywać znacznie wyżej notowanymi przeciwnikami takimi jak choćby HK Poprad czy HK Pustertal w prestiżowym Pucharze Tatrzańskim, jednak doznał bolesnych porażek po 0:5 z Ciarko STS Sanok czy Tauronem Podhale Nowy Targ.
–Nie przywiązujemy do tego większej wagi. Teraz liczą się zwycięstwa, a to buduje atmosferę. Zawsze gramy o najwyższe cele – wtóruje mu Martin Dudáš, który zdecydował się na pozostanie w drużynie i ponownie będzie pełnił funkcję kapitana.
Drużyna Cracovii, jak to już tradycyjnie bywa, dokonała sporych zmian kadrowych, jednak udało się zachować trzon zespołu. Czeski trener cały czas rozgląda się jednak za nowymi zawodnikami, którzy mogą wzmocnić jeszcze zespół.
–Normalne jest, że niektórzy gracze odchodzą, ponieważ chcieli spróbować swych sił w innych ligach. Z tymi, którzy chcieli zostać bez problemu się dogadaliśmy. Wciąż szukamy wzmocnień, ponieważ nie mamy jeszcze zamkniętej kadry. Chcemy udanie rozpocząć ten sezon – zapewnia 57-letni Czech.
–Będzie jednak bardzo ciężko, ponieważ zaszło sporo zmian w przepisach. Mowa tu o wznowieniach na buliku czy o grze w przewagach. Mieliśmy mieć tradycyjne szkolenie z sędziami jednak do tej pory się ono nie odbyło – zakończył.
Ze swym szkoleniowcem w pełni zgadza się Martin Dudáš. 34-letni defensor, który w przeszłości miał okazję grać w znacznie silniejszych ligach po raz pierwszy spotkał się z taką sytuacją.
–Myślę, że będzie z tym duży problem. Nigdy nie miałem wcześniej z czymś takim do czynienia, że w przypadku zmiany przepisów, sędziowie nie spotkali się z zawodnikami i nie przeprowadzili szkolenia. Prawda jest taka, że aby liga ruszyła do przodu, wszyscy powinni iść w tym samym kierunku – mówi zawodnik.
–Nie wiem, może odbędzie się to w dniu meczu? Czeka nas spory bałagan – podsumował z przekąsem doświadczony hokeista.
Pierwsze spotkanie na Lodowisku przy Siedleckiego 7 rozpocznie się o godz. 18:30.
Komentarze