Comarch Cracovia wysoko pokonała Tauron KH GKS Katowice 6:2 i wywalczyła przepustkę do finału Pucharu Polski. „Pasy” słabo rozpoczęły to spotkanie, ale skończyły z mocnym, krakowskim przytupem. Dziś w finale zmierzą się z GKS-em Tychy.
– Na początku przegrywaliśmy 0:1, potem 1:2. Ten mecz był dla nas wtedy bardzo trudny. Później zawodnicy solidnie i ciężko pracowali na ten solidny wynik – ocenił Rudolf Roháček, trener „Pasów”.
– Mogę pochwalić cały zespół. Wytrzymaliśmy psychicznie to spotkanie, wybroniliśmy wiele osłabień, graliśmy ofiarnie i to z pewnością dobry prognostyk przed finałowym starciem z tyskim GKS-em – zaznaczył opiekun Cracovii.
Warto zaznaczyć, że z bardzo dobrej strony zaprezentowała się pierwsza formacja Cracovii, która zdobyła cztery bramki. Po dwa razy na listę strzelców wpisali się Lukáš Zíb i Tomáš Sýkora.
– Mam nadzieję, że w meczu finałowym dołączą do niej pozostałe formacje. Najważniejsze, żebyśmy strzelili o jednego gola więcej – zakończył Rudolf Roháček.
Czytaj także:
