Nie było niespodzianki w starciu Comarch Cracovii z Zagłębiem Sosnowiec. „Pasy” wygrały 5:2, a trener Rudolf Roháček znów był pod wrażeniem instynktu snajperskiego jednego ze swoich podopiecznych.
Luke Ferrara znakomicie rozpoczął przygodę z Polską Hokej Ligą. W swoim trzecim meczu zdobył trzeciego gola i wygląda na to, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Krążek dosłownie szuka go pod bramką rywali.
– To był mecz, w którym musieliśmy zwyciężyć i najważniejsze są trzy punkty. Cieszy mnie zwłaszcza dyspozycja Luke’a Ferrary, który w kolejnym swoim spotkaniu zaliczył trafienie. Oczywiście musi jeszcze sporo popracować nad kondycją i zgraniem z drużyną, ale sprowadzając go, wiedzieliśmy że będzie wzmocnieniem, a jego trafienia mogą decydować o losach meczów. Mam nadzieję, że dopiero pokaże pełnię swoich możliwości i będziemy mieć z niego jeszcze więcej pożytku – ocenił trener Roháček.
W niedzielę jego podopieczni zmierzą się na własnym lodzie ze Stoczniowcem Gdańsk (godz. 19:00) i są zdecydowanym faworytem tego spotkania.
– Pracujemy dalej i już myślimy o meczu ze Stoczniowcem. To kolejne starcie, które po prostu musimy wygrać – podkreślił opiekun „Pasów”.
Czytaj także: